Rosyjski bank centralny obniżył stopę procentową, po której banki komercyjne pożyczają waluty obce. Chce w ten sposób spowolnić spadek wartości rubla i złagodzić skutki niedoboru dolarów.

Rosyjskie władze monetarne zredukowały minimalną 7-dniową, 28-dniową i 12-miesięczną stopę repo do 50 pkt bazowych powyżej LIBOR. Poprzednio równica ta wynosiła 150 pkt bazowych.

„Obniżenie stóp procentowych od transakcji walutowych repo zwiększy ich efektywność i pomoże zrównoważyć podaż i popyt na rynku walutowym” – oznajmił bank centralny w komunikacie.

W tym tygodniu Kreml po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że gospodarka Rosji znalazła się w poważnych tarapatach. Według rządowych prognoz, w przyszłym roku Rosję czeka recesja. PKB ma spaść o 0,8 proc. Szacunki międzynarodowych banków są jeszcze bardziej pesymistyczne i mówią o spadkach PKB rzędu 1,5-1,8 proc.

Sergey Dubinin, szef VTB Banku, przyznał ostatnio, że w rosyjskim sektorze finansowych już widać objawy paniki. „Ekonomiści od dłuższego czasu ostrzegali, że wraz ze spadkiem cen ropy wkroczymy w bardzo trudny społeczno-gospodarczy kryzys. Teraz, gdy to się stało, panika w sektorze bankowym jest oczywista” – mówił Sergey Dubinin 2 grudnia podczas konferencji w Londynie.

>>> Polecamy: Rosja na krawędzi. Inflacja pożera siłę nabywczą płac, klienci zaczynają uciekać z banków

Słabnący rubel i wysokie stopy procentowe to „zła kombinacja” dla rosyjskiej gospodarki – twierdzi szef VTB Banku. Podkreśla jednak, że choć jest to bolesne rozwiązanie, bank centralny Rosji nie innego wyboru w obliczu załamania kursu rodzimej waluty. Od początku roku wartość rubla spadła już o 38 proc.

W tym tygodniu bank centralny Rosji kilka razy interweniował w obronie kursy rubla. Specjaliści szacują, że w poniedziałek wydał na ten cel ok. 700 mln dol., a w środę – od 600 mln dol. do nawet 1 mld dol. Rosyjskie rezerwy walutowe skurczyły się w tym roku o ok. 90 mld dol. do 420 mld dol.