Co najmniej 1200 osób - mężczyzn, kobiet i dzieci, wszyscy będący obywatelami Francji - uciekło do Syrii, aby tam przyłączyć się do tak zwanego Państwa Islamskiego.

Tym samym kroki podjęte przez państwo francuskie, by powstrzymać falę ochotników chcących walczyć u boku terrorystów, spełzły na niczym.

Według francuskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, nie można sporządzić typowego profilu kandydatów do udziału w dżihadzie. Są to ludzie w różnym wieku, pochodzący zarówno ze środowisk miejskich, jak i z wiosek. Wielu z nich to Francuzi z dziada pradziada, którzy pod wpływem indoktrynacji, przede wszystkim za pośrednictwem internetu i Facebooka, przeszli na islam.

Według tego samego źródła, 400 osób bierze czynny udział w walce z bronią w ręku. Około sześćdziesięciu straciło życie w toczących się w Syrii walkach. 234 Francuzów wróciło do kraju, większość z nich została osadzona w więzieniach, gdzie czekają na proces, ale jak na razie tylko jedna osoba została skazana.

Reklama

>>> Czytaj też: "Le Monde": Putin przegrał gospodarczą wojnę. To "uderzenie ekonomicznego tsunami"