W listopadzie 1985 roku baryłka amerykańskiej ropy naftowej typu West Texas Intermediate kosztowała 31,82 dol. W kwietniu 1986 roku na giełdzie płacono już za nią 9,75 dol. To spadek o 69 proc. Do globalnej wyprzedaży w dużej mierze przyczyniła się Arabia Saudyjska, która przestała ograniczać produkcję i zalała rynek ropą naftową. Ropie nie udało się odrobić spadków cen aż do lat 90.

Teraz sytuacja wygląda bardzo podobnie. Od czerwca 2014 roku ceny ropy spadły już o 57 proc., a kraje OPEC wciąż nie chcą zmniejszyć produkcji, pozwalając, by ceny spadały jeszcze mocniej.

>>> Polecamy: Zdumiewa nie spadek, ale poprzedni wzrost ceny ropy

Kiedy Arabowie tracą cierpliwość

Reklama

Hossa na rynku ropy z lat 70. doprowadziła do rozwoju pół naftowych na Morzu Północnym i na Alasce. Możliwości produkcyjne zwiększały też kraje OPEC. Gdy popyt na ten surowiec zaczął spadać, Arabia Saudyjska, pełniąca rolę tzw. swing producera, odpowiedzialnego za stabilizację cen, została zmuszona do ograniczania produkcji.

W latach 80. Arabowie stracili jednak cierpliwość. “Arabia Saudyjska była już zmęczona oszustwami innych członków OPEC i po prostu odkręciła kurek z ropą” – mówi Walter Zimmerman, główny strateg ds. analizy technicznej w United-ICAP w New Jersey, który przewidział zeszłoroczny spadek cen ropy.

„Po tąpnięciu na rynku ropy, Saudyjczycy przestali być już tak odważni i wrócili do roli ‘swing producera’. Gdyby nie spanikowali, dziś nie mielibyśmy do czynienia z łupkowym boomem, a produkcja ropy w rejonie Morza Północnego byłaby znacząco niższa z powodu mniejszej liczby inwestycji” – mówi Walter Zimmerman.

Łupkowa bonanza, rosyjskie wydobycie

Inwestycje w nowe moce produkcyjne zaczęły wyraźnie rosnąć w ostatnich latach. Od 2011 do 2013 roku średnia cena baryłki ropy kształtowała się na poziomie 95,77 dol. Łupkowa bonanza w USA i rosnące wydobycie ropy z tych skał spowodowała, że podaż ropy w Stanach Zjednoczonych wzrosła do najwyższego poziomu od trzech dekad. Z kolei produkcja ropy naftowej w Rosji pobiła w zeszły miesiącu rekord ery postsowieckiej, a Irak wyeksportował za granicę najwięcej tego surowca od lat 80.

“Jeśli państwa te pozwoliłyby cenom ropy pozostać na niskich poziomach na dłużej, w dłuższym terminie oszczędziłyby sobie wiele problemów. Wiele złóż tego surowca, które dziś są eksploatowane, mogły nigdy nie zostać odkryte” – mówi Zimmerman.

Ropa naftowa na giełdach wciąż tanieje. W środę rano baryłka ropy WTI kosztowała 45,14 dol., a ropy typy Brent – 45,72 dol.

Według najnowszych prognoz banku inwestycyjnego Goldman Sachs ropa typu Brent będzie kosztować w pierwszym kwartale 42 dol. za baryłkę, a ropa typu WTI – 41 dol. za baryłkę. Poprzednie prognozy Goldmana na pierwszy kwartał zakładały, że ceny będą wynosić – odpowiednio – 80 dol. i 70 dol. Średnia prognoza na cały 2015 rok to 50,40 dol. za baryłkę dla ropy Brent (wobec 83,75 dol. poprzednio) i 47,15 dol. dla ropy WTI (wobec 73,75 dol.).

Zdaniem Goldman Sachs, w pierwszym półroczu tego roku ceny ropy powinny oscylować w granicach 40 dol. za baryłkę, tak by amerykańskie koncerny wydobywcze zaczęły ograniczać inwestycje i produkcję ropy z łupków.

>>> Czytaj też: Jak cena ropy wpływa na wzrost PKB?

ikona lupy />
Produkcja ropy naftowej na świecie / Forsal.pl