"Financial Times" informuje, że brytyjski urząd kontroli rynku, Financial Conduct Authority, skierował już w piątek list-ankietę do wielu firm brokerskich w City, pytając jakie straty poniosły na uwolnieniu kursu franka. Jedna z największych firm, Alpari, zatrudniająca 170 osób, zgłosiła wczoraj w sądzie wniosek upadłościowy i przeszła w zarząd komisaryczny. Inni brokerzy (jak IG, CMC Markets, Swissquote, Oanda i Interactive Brokers) przetrwali, ale ponieśli wielkie straty - donosi "Financial Times".

>>> Czytaj też: Szwajcaria się nie poddaje. Kraj zmienia front w wojnie walutowej

Dziennik wyjaśnia, że aby przyciągnąć klientów, brokerzy oferują im zazwyczaj ogromny kredyt, przewyższający stu i dwustukrotnie rzeczywisty depozyt wniesiony na poczet operacji walutowych. Ten sektor rynku finansowego w City jest słabo regulowany przepisami i Financial Conduct Authority prowadzi właśnie jego dogłębny przegląd. Wstępne ustalenia wskazują, że brokerzy nie oferują klientomi najkorzystniejszych warunków, pobierając wysokie prowizje. "Financial Times" informuje, że podobny przegląd dokonany we Francji wykazał iż 85 procent klientów traci tam na wymianie walut.

Reklama