Tymczasowa szpica działa od początku tego roku, a w jej skład wchodzą żołnierze z Niemiec, Holandii i Norwegii. Stała szpica ma być gotowa w przyszłym roku i liczyć 5 tysięcy żołnierzy. Szefowie resortów obrony krajów NATO mają dzisiaj zadeklarować, które kraje wydelegują swoich żołnierzy do nowych, stałych sił super-szybkiego reagowania.

Jak informuje z Brukseli wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, szpica ma być gotowa do działania w ciągu 48 godzin. NATO musi także wybudować infrastrukturę dla nowych sił. „Oczekuję, że ministrowie podejmą dzisiaj decyzję o utworzeniu sześciu centrów koordynacyjnych w sześciu krajach na wschodzie Europy” - zapowiada Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg. Centra mają powstać w krajach bałtyckich, Polsce, Bułgarii i Rumunii.

>>> Czytaj też: NATO przygotowuje się do otwartego konfliktu z Rosją? Ważą się losy "szpicy"

Reklama

Głównym dowództwem szpicy ma być Wielonarodowy Korpus Północ-Wschód w Szczecinie.

Politycy NATO podkreślają, że szpica jest odpowiedzią na rosnące zagrożenie ze strony Rosji, ale ma charakter obronny. Szpica ma wchodzić w skład Sił Szybkiego Reagowania NATO, które liczą teraz 13 tysięcy żołnierzy, a docelowo mają liczyć 30 tysięcy. Na posiedzeniu w Brukseli ministrowie obrony krajów Sojuszu mają podjąć pierwsze decyzje, w jaki sposób oddziały te będą rozszerzane.