Cena złota wciąż pod presją podaży

Złoto zostało wczoraj przecenione o 1,3%, a wraz z nim w dół powędrowały ceny pozostałych metali szlachetnych. W ostatnim czasie na cenę żółtego kruszcu w największym stopniu wpływa grecka saga zadłużeniowa i związane z nią ruchy na rynkach walutowych.

W tym tygodniu grecki rząd zaostrzył swoją retorykę względem unijnych instytucji, co w opinii niektórych obserwatorów rynku zwiększa prawdopodobieństwo wyjścia Grecji ze strefy euro. Na pewno obecnie taki scenariusz jest mało prawdopodobny, jednak nie ulega wątpliwości, że do porozumienia w sprawie greckiego zadłużenia jest jeszcze daleko.

Reklama

Wzrost niepewności dotyczący przyszłości Grecji kładzie się cieniem na wartości euro, jednocześnie umacniając amerykańskiego dolara. Z kolei siła amerykańskiej waluty negatywnie wpływa na notowania złota, które wyrażane są właśnie w USD. W rezultacie cena żółtego kruszcu znajduje się pod presją podaży, nawet pomimo faktu, że niepewność dotycząca greckiej gospodarki teoretycznie powinna zwiększać atrakcyjność złota jako „bezpiecznej przystani”.

Wczoraj notowania złota przebiły w dół techniczne wsparcie w okolicach 1226 USD za uncję i zatrzymały się dopiero w rejonie 1220 USD za uncję – czyli przy poziomie wsparcia wypadającym w połowie ponad dwumiesięcznego ruchu wzrostowego rozpoczętego w listopadzie ub.r. Dzisiaj rano cena złota odbija na północ, jednak poziom 1226 USD za uncję jest obecnie skutecznym poziomem oporu.

Kolejny wzrost zapasów ropy w USA

Tymczasem na rynku ropy naftowej najważniejszą wiadomością wczorajszego dnia były dane dotyczące zapasów tego surowca w USA. Zaprezentował je amerykański Departament Energii (DoE) w swoim cotygodniowym raporcie.

Tego, że w minionym tygodniu po raz kolejny wzrosły zapasy ropy naftowej, można się było spodziewać, chociażby po danych zaprezentowanych we wtorek przez Amerykański Instytut Paliw. Według nich, w minionym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 1,6 mln baryłek.

Jednak wielkość zaprezentowana przez DoE była znacznie większa. Według departamentu, w minionym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły aż o 4,9 mln baryłek. Tym samym, dotarły one do poziomu 417,9 mln baryłek, będącego historycznym rekordem.

W rezultacie, wczoraj cena ropy WTI spadła o 3%. Dzisiaj niweluje część środowej zniżki, jednak wiele wskazuje na to, że ta zwyżka cen nie utrzyma się na długo. Kolejny z rzędu wzrost zapasów ropy naftowej w USA sugeruje bowiem, że popyt na ten surowiec jest niewielki w porównaniu z jego sporą podażą.