Ogólnoeuropejski indeks FTSEurofirst wystratował przeszło 8 proc. poniżej czwartkowego zamknięcia. Tylko w tym tygodniu wskaźnik dla wiodących firm w Europie spadł ponad 22 proc., co oznacza, że w ciągu pięciu dni roboczych, w których działają giełdy, wartość monitorowanych firm zmniejszyła się o jedną piątą.

Inwestorzy najchętniej wyzbywają się akcji banków. Prym na otwarciu wiódł brytyjski Barclays, trzeci na Wyspach, który potaniał o `15,6 proc., hiszpański Santander zleciał w dół na 9,8 proc., a brytyjski lider HSBC spadł o 4,3 proc. Ponieważ mocna przecena dotyczy także ropy naftowej, na oczach tanieją czołowe koncerny paliwowe Europy. BP skurczył się o 8 proc., a Royal Dutch Shell – o 5,9 proc.

“Stało się oczywiste, że rynki doszły do wniosku, iż skoordynowana akcja redukcji stóp procentowych nie jest wystarczająca. Teraz wszsyscy chcą się dowiedzieć, jak najlepiej wydostać się z lecącej w doł spirali” – mówi Chriss Hossain, starszy menedżer w ODL Securities.

Reklama

Brytyjski FTSE 100, francuski CAC 40 i niemiecki DAX handlują 6-8 proc. poniżej kreski, po wcześniejszych spadkach rzędu 10 proc. Na razie rekord bije czeski PX 50, który potaniał o 12,50 proc.

Na warszawskiej giełdzie spadki wynoszą ponad 5 proc., zatem inwestorzy są mniej przerażeni niż ich koledzy w Europie Zachodniej.

T.B., Reuters.
ikona lupy />
Jak uciec z pikującej w dól spirali. / DGP