Korea Południowa to kraj, którego mieszkańcy słyną z umiejętności dokonywania rzeczy niemożliwych. Pod koniec XVI wieku przy pomocy niewielkiej floty admirał Yi Sun-sin pokonał zmasowany atak Japończyków. Po latach cierpienia podczas II wojny światowej, kraj nie poddał się komunistycznej inwazji i w ekspresowym tempie zbudował siebie na nowo. Z betonu, szkła, stali i mikroprocesorów. Dla Koreańczyków nie ma rzeczy niemożliwych.

Jeżeli zatem pojawiają się informacje, ze Seul wyrasta na azjatycką potęgę w zakresie marek luksusowych, możemy być pewni, że mówimy o nowym liderze tego segmentu. Hongkong, Tokio czy Singapur będą musiały ustąpić miejsca w wyścigu o prymat do największych i najbardziej prestiżowych zysków.

Droga do pierwszeństwa w przypadku stolicy Południa ma pewien bardzo istotny czynnik. Jest nim środowisko gwiazd mediów, filmów oraz w największej mierze najnowsza koreańska muzyka zwana K-pop. Wszyscy oglądają seriale, śledzą życie członków boys- i girlsbandów, a to, co lubią idolem automatycznie staje się pożądane przez fanów.

Analitycy wskazują, że Chińczycy odpowiadają już za jedną trzecią światowej sprzedaży luksusowych marek. Towary z logo pozwalają budować prestiż, do tego coraz więcej obywateli Państwa Środka podróżuje. Okazuje się także, że historyczno-polityczne spory nie są w stanie zniechęcać na dłuższą metę turystów - znakomicie pokazała to ostatnia defilada w Pekinie. Gdy miasto miało opustoszeć, a jego mieszkańcy dostali kilka dodatkowych dni wolnych od pracy, najczęściej wyjeżdżano do... Japonii, kraju pod którego adresem toczono wówczas otwartą kampanię nienawiści.

Reklama

Przed trzema laty dom mody Gucci prezentował swoje wyroby w Muzeum Mebli w Seulu. To miejsce, które być może nie ma porywającej nazwy, jednak jest jednym z najciekawszych muzeów na świecie. W znakomicie zachowanym, tradycyjnym koreańskim domu (nazywanym "hanok") postacie ubrane w tradycyjne stroje trzymały włoskie torebki. Mistrzowski warsztat posługuje się tym samym językiem niezależnie od miejsca na ziemi, liczy się precyzja i jakość. Francuski Chanel w maju po raz pierwszy prezentował swoją mowa kolekcję w Seulu, a Dior w czerwcu otworzył tam największy w Azji dom towarowy. Koncern marek luksusowych LVMH informował w sierpniu ubiegłego roku o planach przejęcia udziałów o wartości 80 mln dolarów firmy YG Entertainment. Choć jej nazwa niewiele mówi na Zachodzie, to jedna z największych agencji managerskich działająca na rynku K-popu.

Koreańska muzyka podbija kolejne kraje, a telewizyjne seriale eksportowane są z powodzeniem nawet do krajów Dalekiego Wschodu i Ameryki Południowej. Z pozoru takie połączenie wydaje się nietypowe, w rzeczywistości powodem międzynarodowej i kulturowej popularności są silnie promowane wartości rodzinne od wieków obecne w Korei dzięki filozofii konfucjańskiej. Na nich w większości opierają się telewizyjne produkcje. To, co modne w Korei, staje się szybko znane w wiele miejscach Azji i świata.

Do niedawna ośrodkami kreującymi gusta były takie miasta jak Hongkong czy Singapur. Od trzech lat środek ciężkości coraz bardziej przesuwa się w kierunku Seulu, do stolicy Południa coraz częściej wysyłani są także przedstawiciele prasy modowej. Tempo zmian gospodarczych i niesłychane poświęcenie mieszkańców Korei do wysiłku na rzecz swojej ojczyzny budzi podziw na każdej szerokości geograficznej.

Koreański trend to w większości tzw. "Hallyu", czyli najnowsze seriale, filmy i muzyka pop. Dosłownie określenie oznacza "koreańską falę". Przechodzi ona niczym tsunami po praktycznie wszystkich rejonach Azji, ale w przeciwieństwie do pierwotnego znaczenia, nic nie niszczy, ale buduje.

Przed rokiem Chińczycy oszaleli na punkcie serialu TV "Moja ukochany z innej gwiazdy". Szpilki od projektanta Jimmy'ego Choo noszone przez główną bohaterkę produkcji, Jun Ji-hyun rozchodziły się w iście kosmicznym tempie. Wystarczyła plotka, że ta sama aktorka używa szminki od Yves Saint Laurenta i już w drogeriach ustawiały się ogromne kolejki fanek. Po rzeczy znanych projektantów chętnie sięga popularny raper G-Dragon, którego każdy krok i modowa decyzja wywołuje tysiące dyskusji w koreańskiej sieci.

Kosmetyki, projektanci mody, motoryzacja, elektronika - wszyscy korzystają z nowego środka promocji swoich towarów. Hallyu staje się znaczącą siłą napędową dla całej Korei. To znakomita szansa na promocję pod wieloma względami. Kraj bowiem bardzo stara się pokazać światu jak najwięcej ze swojej bogatej kultury i tradycji. Gdy po 35 latach od zakończenia koreańskiego konfliktu turyści ze wszystkich miejsc świata przyjeżdżali na letnie igrzyska do Seulu, nie mogli się nadziwić, że kraj okrutnie doświadczony przez wyniszczającą wojnę był w stanie dokonać gigantycznego postępu technologicznego i społecznego w tak krótkim czasie. Wówczas osiągnięcia Korei Południowej zaczęto określać jako "cud nad rzeką Han".

W następnym roku Seul będzie gospodarzem dorocznej konferencji poświęconej rynkowi luksusowemu organizowanej przez Conde Nast. W 2018 roku, 3 dekady po wspomnianych igrzyskach w stolicy, świat po raz kolejny przyjedzie do Korei na wielkie sportowe święto. Tym razem gospodarzem będzie miasto Pjongczang. Jest cały czas miejsce na nowe odkrycia, zarówno te większe - jak K-pop przyciągający miliony fanów, jak i na mniejsze w rodzaju dopracowania istniejących rozwiązań technologicznych. Przedstawiciele Samsunga z dumą prezentują w swoim Muzeum Innowacji w mieście Suwon nowoczesną pralkę wyposażoną w inteligentne systemy, dotykowy ekran, sprzężoną ze smartfonem oraz... mającą możliwość ręcznego wyprania ubrań przed wrzuceniem ich do bębna. Wszystko z korzyścią dla klientów, z nastawieniem słuchającym ich potrzeb. Dodatkowej funkcjonalności smartpralki chcieli bowiem mieszkańcy Indii przyzwyczajeni do wstępnego wygniecenia tkanin w ręku. Popularność zdobywają także poduszeczki do makijażu, gąbeczki nasączone odpowiednim podkładem do szybkiego nałożenia.

Azja i świat bacznie przyglądają się Seulowi i całej Korei Południowej. Kraj jest bowiem jednym z najbardziej innowacyjnych ośrodków każdej branży świata.