Rzeczywiście zdarzyły się przypadki kredytów walutowych, z podpisanymi umowami, w których drugiej stronie indywidualnie zaproponowano przewalutowanie na złotówki, aby ten kredyt mógł być zrealizowany w kwocie, do której bank się zobowiązał - przyznaje Anna Szepke-Krzyżaniak z DomBanku.
Według niej w tej chwili frank szwajcarski jest trudno dostępny, przez co jego cena znacząco wzrasta. Walutowe wsparcie ze strony NBP dotyczy jedynie euro i dolara. Fora internetowe może nie są najbardziej wiarygodnym dostarczycielem informacji o sytuacji na rynku kredytowym, ale pełne są wypowiedzi klientów, którzy twierdzą, że podobne problemy są też w innych bankach. Faktem jest, że wszystkie banki mają w tej chwili problemy z pozyskaniem walut obcych. O ile polską walutę można ściągnąć z rynku, oferując wysokie oprocentowanie lokat, to dostęp do szwajcarskich franków dla niektórych banków jest wręcz niemożliwy.
- Nie jest nam znany przypadek DomBanku, ale w tym roku mieliśmy podobne sygnały od klientów innych banków. Jednak po naszej interwencji te banki natychmiast zaprzestały praktyk wstrzymywania wypłat transz kredytowych - mówi Andrzej Stopczyński, dyrektor pionu bankowego w Komisji Nadzoru Finansowego.
Zapewnia, że KNF będzie na bieżąco interweniowała w takich wypadkach.
Reklama
- Umowę kredytową podpisałem 17 września i do dzisiaj nie dostałem pieniędzy. Zaproponowano mi przeliczenie kredytu na złotówki - mówi Krzysztof Halaczek, klient DomBanku, który nadal czeka na przyrzeczone pieniądze.
- Umowy kredytowe podpisane przez nasz bank nadal są wiążące prawnie, ale rzeczywiście proponujemy przejście na złotówki. Jeżeli klient nie zechce z takiej oferty skorzystać, to może oczywiście wejść na drogę sądową - odpowiada Anna Szepke-Krzyżaniak.
Nadal jednak na stronie internetowej i na infolinii banku można się dowiedzieć, że bank udziela kredytów we frankach szwajcarskich. Osoba obsługująca infolinię wspomina tylko o tym, że przy kredytach we frankach nie ma standardowych terminów wypłaty ze względu na sytuację na rynkach finansowych. W najgorszej sytuacji są osoby, które podpisały przedwstępną umowę kupna nieruchomości i zapłaciły zadatek.
- Skoro są obiektywne problemy z płynnością, z pozyskaniem franka szwajcarskiego, to taka umowa jest obiektywnie niewykonalna - uważa mecenas Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich.
Szkoda tylko, że banki zwykle nie biorą pod uwagę równie obiektywnych okoliczności, gdy ktoś stracił pracę i nie jest w stanie spłacać zaciągniętego kredytu.
Katarzyna Marczyńska, arbiter bankowy, uważa, że w każdej sytuacji bank ma obowiązek wywiązać się z podpisanej umowy.
- Jeśli umowa została podpisana, a klient wypełnił wszystkie warunki konieczne do uruchomienia kredytu, to sąd może nakazać wypłatę tego kredytu z należnymi ustawowymi odsetkami - twierdzi Marczyńska.
Mecenas Bańka ma całkowicie inne zdanie.
- Jeśli klient wykaże, że z powodu tej sytuacji poniósł szkodę, np. stracił wpłaconą zaliczkę, to wówczas może dostać odszkodowanie. Jeśli tej szkody nie poniósł, to będzie mu bardzo trudno cokolwiek na drodze sądowej wywalczyć - mówi Bańka.
Niestety, w tej sprawie nie można liczyć na pomoc prawną arbitra bankowego, bo zajmuje się on sprawami, których wartość sporna nie przekracza 8 tys. zł.
Roman Grzyb, dziennikarz działu Biznes Gazety Prawnej