Najgorszy scenariusz na tegoroczną zimę to gwałtowny spadek temperatury i włączenie wszystkiego, co grzeje. Wtedy może się okazać, że przerwy w dostawach prądu będą konieczne, a przemysł odczuje je wyjątkowo boleśnie – mówi Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.

W sierpniu Polskie Sieci Energetyczne ogłosiły 20. stopień zasilania, co oznaczało przerwy w dostawach prądu w okresach największego jego poboru. – Byliśmy wtedy o krok od blackoutu, ale sytuacja nie zmieniła się o tyle, że nie mieliśmy ostatnio zbyt dużo opadów i zbiorniki retencyjne nie są odbudowane. Jesteśmy tylko lepiej przygotowani organizacyjnie – zauważa ekspert.

>>> Czytaj też: Zmieni się rola Polski w Europie? Oto prognoza ośrodka Stratfor na 2016 rok [WIDEO]