Początek tygodnia nie powinien przynieść niespodzianek, co wcale nie oznacza, że kolejne dni nie będą interesujące. Rynki w poniedziałek pracują na zmniejszonych obrotach, a niektóre – np. giełda w Londynie – nie pracują w ogóle. Wydarzeń jest jak na lekarstwo, i to raczej nie największego kalibru. Inwestorzy przerabiają świąteczne i nocne dane, np. z Japonii o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, a także - oczywiście – porządkują portfele przed końcem roku. No i czekają na dane o zapasach paliw w USA, a także na PMI dla przemysłu i usług w Chinach, który pojawi się w piątek.

Chiny to nieustająco ciekawy temat, jeżeli nawet nie z punktu widzenia danych makro, to z pogranicza polityki i gospodarki. Pekin wyciąga najcięższe, antykorupcyjne działa przeciwko szefom swoich wielkich firm, co oczywiście odbija się na giełdowych indeksach. W weekend na celowniku władz centralnych znalazł się Czang Xiaobing, prezes jednego z największych operatorów telekomunikacyjnych w kraju - China Telecom. Na początku grudnia poważne zarzuty pojawiły się wobec szefa innego giganta - Banku Rolnego Chin. Każda z tych firm to potentaci w swoich branżach, mocne uderzenie Pekinu daje więc do wiwatu całej gospodarce.

Na rynku paliw robi się coraz ciaśniej, co po raz kolejny uświadomił inwestorom minister ropy Iranu Bijan Namdar Zanganeh. Teheran może błyskawicznie zwiększyć produkcję – po zniesieniu sankcji będzie potrzebował na to tylko tydzień. Jeżeli jutrzejsze dane i środowe dane z USA nie pokażą wyraźnego spadku zapasów paliw, rynek ropy czeka sądny tydzień.

dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska

Reklama

>>> Czytaj też: Sąsiad Polski obniża podatek o połowę. Będzie taniej w sklepach?