• Jaki jest aktualny pomysł na rozwiązanie sporu z Eureko o akcje PZU? Czy realny jest scenariusz wykorzystania kłopotów finansowych Eureko i zasilenie Holendrów pieniędzmi PZU w zamian za przejęcie kontroli nad PZU?
- Nie chcę się wypowiadać na temat kondycji Eureko, ale bardzo uważnie obserwujemy i analizujemy sytuację na rynkach finansowych. Myślę, że kryzys finansowy paradoksalnie może nam i Eureko pomóc szybko rozwiązać problem w PZU. Już w lipcu i sierpniu mieliśmy informacje, że sytuacja na rynkach finansowych będzie się szybko zmieniać i może pozytywnie wpłynąć na rozmowy z Eureko, dlatego ostrożnie podchodziliśmy do proponowanych nam przez banki inwestycyjne projektów rozwiązania problemu. Więcej nie mogę powiedzieć.
• Powoli w drugie Eureko przeradza się sytuacja w PAK. Elektrim żąda, abyście na mocy umowy prywatyzacyjnej sprzedali mu swoje akcje, ale nie chcecie. Ma pan pomysł, jak z tego wybrnąć?
- Chcę sprzedać inwestorowi branżowemu nasze 50 proc. akcji w PAK w pakiecie z kopalniami Adamów i Konin zaopatrującymi PAK w węgiel. Będziemy negocjować z panem Zygmuntem Solorzem-Żakiem, aby odstąpił od prawa pierwokupu naszych akcji w PAK. Zleciliśmy już wycenę PAK i kopalni oraz wybieramy doradcę prywatyzacyjnego do tego projektu.
• Neelie Kroes, komisarz UE do spraw konkurencji, proponuje, aby majątek stoczni Gdynia i Szczecińskiej sprzedać inwestorom, z wpływów spłacić długi stoczni, a potem zlikwidować nikomu już niepotrzebne spółki, które są teraz właścicielami majątku stoczni. Kupuje pan ten pomysł?
- Jestem w kontakcie z komisarz Kroes i próbujemy wypracować taki model, ale w Polsce bez zmiany prawa nie da się sprzedać wolnych od obciążeń aktywów stoczni Gdynia i Szczecińskiej. Przygotowujemy specjalną ustawę o prywatyzacji i restrukturyzacji majątkowo-finansowej stoczni Gdynia i Szczecińskiej, której rozwiązania przewidują wyzerowanie zobowiązań publicznoprawnych obciążających stocznie. Spółki po anulowaniu zobowiązań publicznoprawnych uwolnią z obciążeń hipoteki ustanowione na majątku stoczni. Z prywatnymi wierzycielami będziemy negocjować porozumienia o redukcji zobowiązań. Zaspokojenie prywatnych wierzycieli chcemy zagwarantować z wpływów ze sprzedaży majątku. Myślę, że projekt ustawy rząd przyjmie jeszcze w listopadzie i w trybie pilnym skieruje do Sejmu.
• Czyli nie ma już mowy o upadłości lub likwidacji stoczni?
- Nie, nie idziemy w upadłość czy likwidację. Cała operacja ma wyglądać tak, że uwalniamy majątek stoczni od zobowiązań, wystawiamy go na sprzedaż w wolnym przetargu, a z wpływów ze sprzedaży majątku spłacamy wierzycieli. Tu warto zaznaczyć, że przetarg będzie prowadzony bez przywilejów dla ISD Polska czy Mostostalu Chojnice, które angażowały się w obecny proces prywatyzacji stoczni Gdynia i Szczecińskiej, ale te firmy też będą mogły w nim uczestniczyć. W efekcie restrukturyzacji pozostaną spółki, bez aktywów, na które spadnie obowiązek spłaty pomocy publicznej. Dla stoczni Gdańskiej ISD Polska ma przygotować taki plan restrukturyzacji, który zaakceptują i Ministerstwo Skarbu Państwa, i Komisja Europejska.
• Dlaczego Enea idzie na giełdę w tak trudnych czasach?
- Enea już poniosła koszty związane z przygotowaniem do debiutu, więc nie ma sensu teraz rezygnować. Chcemy więc sprawdzić, jaka będzie odpowiedź na ofertę Enei, jakie ceny zaproponują inwestorzy, który inwestor branżowy wykaże zainteresowanie firmą. To, czy dojdzie teraz do debiutu czy nie, będzie zależało od zainteresowania i proponowanych cen. Będzie to miało wpływ na to, co zrobimy z prywatyzacją PGE. Gdyby, odpukać, debiut giełdowy Enei się nie udał, to rozważać będziemy sprzedaż inwestorowi branżowemu. Teraz już wszystko jest w rękach inwestorów, ale przyznaję, że kryzys powoduje, że jestem coraz bardziej przekonany, że najmniejszą z grup, czyli Energę, należy sprzedać bezpośrednio strategicznemu inwestorowi branżowemu.
• Mówi się, że inwestorem strategicznym dla Polic i Puław mogłoby być PGNiG. Taka koncepcja jest panu bliska?
- Chcemy mieć dwie grupy chemiczne. Jedną mają tworzyć Ciech, Tarnów i Kędzierzyn, a może też Anwil, jeśli Orlen wystawi go na sprzedaż i wymienione firmy dadzą radę go kupić. Drugą grupę mają tworzyć Police i Puławy, ale w obydwu przypadkach nie zamierzamy dokonywać konsolidacji przed prywatyzacją. Police i Puławy możemy sprzedawać oddzielnie, ale inwestor, który chciałby kupić obie firmy, miałby pewne preferencje. O ile jednak sprawa drugiej grupy jest jeszcze otwarta, to w przypadku Ciechu, Tarnowa i Kędzierzyna szukamy inwestora, który kupiłby je wszystkie. Nie widzę przeszkód, żeby w prywatyzacji chemii uczestniczyło PGNiG, jeśli będzie to biznesowo uzasadnione.
• Nie żałuje pan przedwyborczych obietnic, że nie będzie dokończenia prywatyzacji KGHM?
- Takie zobowiązanie padło, bo KGHM ma wiele do zrobienia, żeby podnieść swoją wartość. Jednak, obserwując podejście działaczy związkowych do firmy, widząc, że żądają podwyżek, chociaż cena miedzi spada, to zastanawiam się, czy mam prawo zostawić im komfort chowania się za plecami spółki, w której Skarb Państwa jest największym akcjonariuszem. Nie ma decyzji, ale zastanawiam się, czy nie zrewidować podejścia do KGHM.
• Podobny problem może mieć pan z górnikami, bo ponoć wszystkie spółki górnicze mają trafić od nowego roku do Ministerstwa Skarbu.
- Jeszcze nie jest przesądzone, gdzie będzie górnictwo. Rada Ministrów przyjęła założenia nowej ustawy o zasadach nadzoru właścicielskiego, które zakładają koncentrację nadzoru w resorcie skarbu. Późną jesienią jej projekt powinien trafić do uzgodnień międzyresortowych, a pod koniec roku lub na początku przyszłego do Sejmu.
• Czy o zniesienie kominówki będzie pan walczył?
- Kominówkę na razie zostawiam w spokoju. Jeśli Sejm nie odrzuci weta prezydenta, które blokuje zniesienie kominówki, to znowelizujemy same ustawy o komercjalizacji i zamianie akcji w energetyce.
• Czy to prawda, że resort skarbu porozumiał się już z koncernem Axel Springer w sprawie prywatyzacji PW Rzeczpospolita?
- Nie. Otrzymaliśmy list intencyjny od koncernu Axel Springer, w którym wyraża on swoje zainteresowanie wzięciem udziału w prywatyzacji PW Rzeczpospolita. Podobne informacje mamy też od innych inwestorów. Na początku przyszłego tygodnia firma DBG, nasz doradca prywatyzacyjny, ma przedstawić propozycję formy prywatyzacji PWR. Wtedy podejmiemy decyzję, czy będzie to na przykład przetarg czy rokowania. Dziś można mówić tylko o potencjalnych inwestorach. Zobaczymy, czy po ogłoszeniu ścieżki prywatyzacji zgłoszą formalnie swój udział.
z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem rozmawiał Ireneusz Chojnacki, dziennikarz działu Biznes Gazety Prawnej