Bessa nie oszczędzała nikogo. Od początku roku wartość akcji na giełdach zmniejszyła się średnio o ok. 40 proc. Traciły zarówno spółki z branż uznawanych za bezpieczne (farmaceutyki, telekomunikacja), jak i te narażone na spekulacyjne ruchy, jak choćby koncerny wydobywcze.

Kilku spółkom udało się przetrwać zawieruchę. Wśród 600 największych firm europejskich było ich zaledwie osiem. Zdecydowanym liderem jest pod tym względem koncern Volkswagen, który wczoraj stał się najwyżej wycenianą spółką w Europie (jego wartość przekroczyła 206 mld euro). Od początku roku akcjonariusze firmy zarobili ponad 300 proc.

Ponad jedną trzecią można było zarobić od początku roku, inwestując w British Energy. W Europie Zachodniej prawie 10 proc. zyskały też hiszpańska grupa Union Fenosa i szwajcarski koncern farmaceutyczny Astra Zeneca.

W Polsce tylko sześć spółek z 357 notowanych na GPW (bez rynku NewConnect) zdołało zwiększyć wartość, przy czym jednej ledwie udało się przekroczyć zero – Mediatel zyskał przez ten czas 0,3 proc. Rekordzista Artman po wezwaniu na wszystkie akcje, ogłoszonym przez LPP, zyskał 37 procent - pisze "Rzeczpospolita".

Reklama
T.B.