Decyzję o przyznaniu pomocy, po skonsultowaniu krajów członkowskich, ogłosiła w minionym tygodniu Komisja Europejska.

Nie chodzi o pieniądze z budżetu UE, gdzie nie ma środków na doraźną pomoc finansową dla krajów członkowskich. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem z 1988 roku, odpowiednią kwotę UE pożycza na rynku finansowym i obejmuje swoimi gwarancjami. Korzyść z zastosowania unijnego mechanizmu jest taka, że UE jako całość ma o wiele lepsze notowania na rynkach niż Węgry, więc łatwiej jest uzyskać dogodne warunki kredytu.

Jednocześnie Międzynarodowy Fundusz Walutowy udostępnił Węgrom 12,5 mld euro, a Bank Światowy 1 mld euro. Łącznie pakiet pomocy ma wartość 20 mld euro. Węgry będą musiały zwrócić przyznaną pomoc na ustalonych warunkach.

Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem z 1988 roku, poprawionym cztery lata później, cała pomoc udzielona na tych zasadach krajom członkowskim nie może przekroczyć 12 mld euro. KE uważa, że ze względu na zasięg obecnego kryzysu może to być za mało i - chcąc uprzedzić prośby kolejnych krajów - pracuje nad nowelizacją rozporządzenia, by podwyższyć ten pułap do 25 mld euro. Potrzebna będzie do tego zgoda krajów członkowskich, po zasięgnięciu opinii Parlamentu Europejskiego.

Reklama

Po raz ostatni taki mechanizm pomocy został zastosowany w roku 1993, by wesprzeć Włochy.

Węgry potrzebują pomocy, by przywrócić zaufanie inwestorów do swej waluty i obligacji; w ostatnich tygodniach węgierski rynek finansowy przeżywał gwałtowne spadki, gdy zagraniczni inwestorzy wyzbywali się aktywów w obawie o stan systemu bankowego tego kraju i o możliwości obsługi wielkiego zadłużenia zagranicznego.

13 października KE wspólnie z francuskim przewodnictwem w UE zapewniły, że UE "jest gotowa użyć wszelkich pozostających w dyspozycji środków w ramach Traktatu, by wesprzeć gospodarkę Węgier w tym trudnym okresie".