Niższy poziom sprzedaży aut na rynkach zachodnich wpływa na sytuację ulokowanych u nas fabryk samochodów. Jednak ogłaszanie przestojów, tak jak w Oplu czy FSO, lub skracanie czasu pracy, jak w Volkswagenie, nie musi wpływać na spadki produkcji. Przeciwnie. Można szacować, że w tym roku ulokowane w Polsce fabryki opuści około 1 mln aut, podczas gdy przed rokiem było to 870 tys. Taki wynik będzie możliwy głównie za sprawą Fiata, który planuje wyprodukowanie 500 tys. aut, czyli o 140 tys. więcej niż przed rokiem. Taki wzrost to efekt uruchomienia w Polskich zakładach produkcji Fiata 500, który obok Pandy cieszy się największą popularnością.
- To, że produkujemy mniejsze samochody, które wciąż dobrze się sprzedają, powoduje, że jesteśmy bardziej odporni na kryzys i nie planujemy przestojów czy ograniczenia produkcji - mówi Enrico Pavoni, prezes Fiata w Polsce.
W skali UE marka Fiat po dziewięciu miesiącach ma 2,1 proc. wzrostu sprzedaży, a całą grupę w dół ciągnie ponad 30-proc. spadek sprzedaży Alfy Romeo. O 2,1 proc. spadła w tym samym czasie sprzedaż Volkswagenów, ale osobowych, a polska fabryka wytwarza głównie samochody dostawcze z segmentu do 3,5 tony.
- Do końca roku zrezygnowaliśmy z pracy w weekendy. Dłuższa będzie też przerwa międzyświąteczna, ostatni raz pracownicy pojawią się 19 grudnia, a do pracy wrócą prawdopodobnie 5 stycznia 2009 r. - mówi Piotr Danielewicz, rzecznik fabryki Volkswagena w Poznaniu.
Reklama
Mimo skrócenia czasu pracy w ostatnim kwartale poziom produkcji będzie w tym roku nawet nieco większy.
- Rok temu wyprodukowaliśmy 167 tys. aut, w tym będzie to około 175-178 tys. sztuk - mówi Piotr Danielewicz.
Większe problemy ma Opel, którego sprzedaż spadła od początku roku o ponad 10 proc., a w samym wrześniu nawet o 19 proc. Efekty widać w polskiej fabryce, gdzie składane są vany Opel Zafira oraz Astry. Co prawda zakład zakończył już październikowy przestój, ale do końca roku pracownicy będą mieli jeszcze 14 dni wolnego (z płatnym wynagrodzeniem), bo przewidywane są cztery przestoje po trzy-pięć dni. Firma nie zdradza planów produkcyjnych. Do końca października wyprodukowała 158,5 tys. aut, czyli 4,5 proc. więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. W całym 2007 roku wyprodukowano 180 tys. aut. Do końca tygodnia będzie trwał przestój w warszawskim FSO, gdzie składane są Lanosy i Chevrolety Aveo, a dalsze plany nie są jeszcze znane. Może na nie wpłynąć informacja, że Ukravto, właściciel FSO, w swojej fabryce w Zaporożu chce ograniczyć produkcję o 40 proc. To efekt mniejszego popytu na auta na Ukrainie i to zarówno na auta osobowe, jak i ciężarówki. Z tego powodu ograniczenie produkcji ogłosiła też fabryka MAN w Niepołomicach.
W tym segmencie aut popyt spadł również w Polsce i to właściwie jedyny segment, w którym u poddostawców pojawiają się problemy.
- Dostawcy aluminium do produkcji naczep i innych systemów bardzo zmniejszyli produkcję - spadł drastycznie popyt, także na naczepy wyspecjalizowane - mówi Grzegorz Błachnio z firmy Euler Hermes monitorującej rynek płatności między firmami.
Nadal problemów nie notują wytwórcy części autobusowych. Również producenci blach stalowych dla przemysłu motoryzacyjnego nie notują większych niż rok temu opóźnień płatności ani zmniejszenia zamówień.
- Wielu z nich ma znacznie większe obroty niż w 2007 roku - mówi Grzegorz Błachnio.
Zwraca jednak uwagę, że problemem wytwórców części motoryzacyjnych jest to, że nie mają oni zdywersyfikowanej produkcji, czyli nie mają odbiorców poza przemysłem motoryzacyjnym.