"W poniedziałek warszawska giełda rozpocznie się od wzrostów, później zaś nastąpi stabilizacja wynikająca ze specyfiki sesji w czasie długiego weekendu. Małe obroty oraz niewielka ilość inwestorów na rynku powinna zapewnić spokojną i przewidywalną sesję bez żadnych nieoczekiwanych wystrzałów poszczególnych spółek" - powiedział analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego, Maciej Bobrowski.

W jego ocenie za dobrym początkiem w GPW przemawiają wzrostowe sesje w Azji oraz udany koniec minionego tygodnia na amerykańskich parkietach. jednak ten dobry nastrój nie potrwa długo, bowiem napływające w ciągu tygodnia dane makroekonomiczne będą nadal słabe i nie pozwolą indeksom na poważne wzrosty.

"Na świecie oraz w Polsce nastroje nadal nie są najlepsze i w najbliższym czasie nie poprawi je porcja danych makroekonomicznych. Spodziewam się, że indeks WIG dotrze w okolice 1900-2000 punktów, ale będzie mu bardzo trudno w najbliższym czasie przebić górą ten poziom" - przewiduje Bobrowski.

W piątek WIG20 zyskał na zamknięciu 2,37% i wyniósł 1819,26 pkt, zaś WIG wzrósł o 1,61% do poziomu 28427,30 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,05 mld zł.

Reklama