Lazar przypomniał, że dwa lata temu Sojusz podjął decyzję o znacznym zwiększeniu wydatków na obronę. Na szczycie NATO w Newport we wrześniu 2014 r. ustalono, że kraje, które wydają mniej niż 2 proc. PKB na obronność, mają osiągnąć ten poziom w ciągu 10 lat.

Minister podkreślił, że na Węgrzech wydatki na obronę wzrosły od 2010 r. o 20 proc. W tym roku mają one wynieść prawie 300 mld ft (4,2 mld zł), czyli 0,92 proc. PKB. W 2011 r. wyniosły niecałe 250 mld ft, co stanowiło 0,88 proc. PKB.

Lazar przyznał, że planowane na bieżący rok wydatki na obronność są dalekie od oczekiwań Sojuszu, ale w ostatnich latach poczyniono pierwsze kroki, które będą kontynuowane, by siły zbrojne się wzmocniły.

Nawiązując do kwestii imigrantów, zaznaczył, że dla Węgier bezpieczeństwo jest najważniejsze i żaden kompromis kosztem bezpieczeństwa nie wchodzi w grę. Podkreślił, że bez kontroli nikomu nie wolno wjechać do kraju – mogą to zrobić tylko ci, których Węgry wpuszczą i wyrażą zgodę na ich pobyt.

Reklama

Musimy obronić swoje prawo do decydowania, kogo wpuszczamy, musimy bronić swoich granic – zaznaczył. Powiedział też, że choć niektórzy oskarżają Budapeszt i domagają się od niego solidarności, prawdziwą solidarnością jest to, co robią Węgry, czyli ochrona granic Europy.

W reakcji na słowa Lazara Węgierska Partia Socjalistyczna podkreśliła, że wojska Węgier nie wzmocniono, tylko spowodowano jego uwiąd, i to w sytuacji radykalnego pogorszenia się bezpieczeństwa wokół Węgier.

Socjalistyczny wiceszef parlamentarnej komisji obrony narodowej Tamas Harangozo zaznaczył, że rząd Orbana obniżył wydatki na obronę do historycznego minimum. W 2009 r., czyli przed objęciem władzy przez Fidesz (partię premiera), wynosiły one 320 mld ft, czyli 1,22 proc. PKB.

"Gorzkie konsekwencje tego brutalnego wycofania środków są oczywiste dla każdego: rozwój wstrzymany, szalone straty majątku, szereg wypadków samolotowych, potencjał śmigłowców i samolotów transportowych wegetujący na granicy nieistnienia i olbrzymi brak personelu przekraczający 5 tys. osób" – oświadczył.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska