Brent w dostawach na wrzesień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie traci 31 centów i jest wyceniana po 47,06 USD za baryłkę.

Inwestorzy obawiają się, że kombinacja słabszych perspektyw dla światowej gospodarki, powrotu na rynek ropy z Nigerii czy Kanady oraz większego wydobycia w USA nie będzie sprzyjać w krótkim terminie cenom surowca.

"Na rynku powoli dochodzi do korekty, ponieważ po wzroście cen, wydobycie w USA wzrasta, co będzie dołować ceny" - powiedział Hong Sung Ki, analityk surowcowy z Samsung Futures z Seulu.

"Sentyment na rynku nie jest optymistyczny z powodu odbudowy podaży w Stanach i niskich poziomów przerobu ropy w rafineriach" - dodał.

Reklama

Wśród analityków pojawiają się opinie, iż ropa będzie kierować się ku cenie 40 USD za baryłkę.

"Nieplanowane czynniki podażowe doprowadziły do powstania równowagi na rynku w II kwartale i w krótkim terminie ta równowaga zostanie przez nie zaburzona. Oczekujemy powrotu do 40 USD za baryłkę lub poniżej tego poziomu" - powiedział Harry Tchilinguirian, szef działu surowców BNP Paribas w Londynie.

Giovanni Staunovo, analityk UBS Group z Zurychu zwraca uwagę na słabe fundamenty rynku ropy.

"Kiedy sytuacja makroekonomiczna na świecie się uspokoi, co może zająć chwilę, okaże się, że fundamenty rynku ropy są słabsze niż wielu oczekiwało" - powiedział.(PAP)