Do spotkania dochodzi, gdy spełzły na niczym wysiłki dyrektora wykonawczego Vikrama Pandita podjęte w celu odbudowy zaufania inwestorów, a akcje banku spadły do najniższego poziomu od 15 lat – pisze dziennik „Wall Street Journal”, powołując się na anonimowe źródła informacji.

Wartość rynkowa Citigroup, która jeszcze pod koniec 2006 roku wynosiła 274 mld dolarów, w czwartek spadła do około 26 mld dol., plasując co na piątym miejscu w Ameryce za U.S. Bancorp. W tym tygodniu Pandit ogłosił plan cięcia kosztów poprzez zwolnienie 52 tys. pracowników, mając wsparcie saudyjskiego inwestora księcia Alwaleed bin Talala. Czwartkowe przeceny dowiodły, że nie przekonał on inwestorów.

Notowania banku podczas czwartkowej sesji spadły o 26 proc. , schodząc po raz pierwszy od 1994 roku poniżej 5 dolarów za akcję. Walory JPMorgan Chase, numer jeden w USA, straciły 18 proc. na wartosci, a Bank of America Corp., drugiego na liscie – o 14 proc.

„To była wyprzedaż o charakterze emocjonalnym, podawało się coraz więcej ludzi, podobnie jak wycofują się oni z wszelkich akcji, nie tylko Citi” – komentuje Matt McCormick, a menedżer i analityk bankowy Bahl & Gaynor Investment Counsel w Cincinnati.

Reklama

Szef finansowy banku Gary Critteden stoi na stanowisko, że niemądre byłoby pospieszne pozbywanie się dobrych interesów dla usatysfakcjonowania inwestorów, którzy niecierpliwe wyglądają poprawy notowań.