Wartość „czarnego złota” w dół ciągnęły przede wszystkim kiepskie nastroje panujące na światowych giełdach. Indeksy największych parkietów ze względu na silny wzrost awersji do ryzyka, wywołany obawami o losy globalnej gospodarki, zeszły do najniższych poziomów od kilku lat.

Na początku bieżącego tygodnia sytuacja na rynku „czarnego złota” uległa zmianie. W poniedziałek wartość baryłki ropy Brent wzrosła do poziomu 54 USD. Po raz kolejny o sytuacji w notowaniach tego surowca zadecydowały rynkowe nastroje. Tym razem uległy one zdecydowanej poprawie. Inwestorzy bardzo spragnieni odreagowania po ostatnich dynamicznych spadkach na rynku kapitałowym i surowcowym, jako sygnał do zakupów wykorzystali ogłoszenie przez przyszłego prezydenta USA, wstępnego projektu wsparcia dla amerykańskiej gospodarki, który ma zostać wprowadzony w życie, gdy Barack Obama obejmie władzę. Pozytywnie przez inwestorów została również odebrana informacja, iż rząd USA wesprze kwotą 20 mld USD Citigroup - jeden z największych amerykańskich banków. Dalsze działania wspierające gospodarkę w ostatnich dniach zapowiedzieli również m.in. przedstawiciele strefy euro, Wielkiej Brytanii oraz Japonii. Dla inwestorów oczekujących pozytywnych informacji, tego typu doniesienia w kolejnych dniach stanowić będą zachętę do dalszych zakupów silnie przecenionych w ostatnim czasie ryzykowniejszych aktywów. Zyskać na tym powinny notowania ropy naftowej.

Ceny pozostałych surowców również czekały na sygnał do wybicia. Nadszedł on, podobnie jak w przypadku ropy naftowej, wraz ze wzrostami na giełdach oraz dynamicznym umocnieniem euro pod koniec minionego tygodnia. Wcześniej ceny silnie zniżkowały na fali obaw związanych ze spadkiem globalnego popytu na surowce, czego wyrazem jest znaczący wzrost ich zapasów. W piątek rano ceny miedzi, aluminium, cyny oraz cynku doszły do poziomów swoich trzyletnich minimów.

Jednak jeszcze tego samego dnia wraz z odreagowaniem na Wall Street pod koniec tygodnia, zaczął rosnąć kurs eurodolara. Notowania pary EUR/USD są dodatnio skorelowane z cenami surowców na światowym rynku – osłabienie dolara pociągnęło więc za sobą ich zwyżkę. W efekcie cena za tonę miedzi w kontraktach trzymiesięcznych wzrosła powyżej istotnego psychologicznie poziomu 3,5 tys dolarów. Bieżący tydzień przyniósł dalszą zwyżkę cen surowca wspieraną przez dobre dane z Chin, kraju będącego głównym importerem metalu. W październiku bowiem chiński import miedzi wzrósł o 15% do poziomu najwyższego od 15 miesięcy.
Podobnie jak notowania cen metali przemysłowych zachowywały się ceny złota. Spadek cen surowców i żywności zmarginalizował rolę złota jako inwestycji alternatywnej, zabezpieczającej przed inflacją. Notowania metalu spadały również na fali ucieczki w płynność. Piątkowe odreagowanie przyniosło jednak poprawę nastrojów także na rynku złota, którego ceny wzrosły do początku bieżącego tygodnia o 70 dolarów za uncję.

Reklama

Jakkolwiek w obecnej chwili istnieje szansa na korektę na rynku surowcowym, w późniejszym terminie obawy o globalny popyt na surowce mogą znów zacząć dominować. Perspektywy gospodarcze dla regionu emerging markets, a także dla wielu krajów wysoko rozwiniętych nie są bynajmniej pozytywne. Nastroje mogą pogarszać dalsze problemy sektora motoryzacyjnego lub rozszerzenie się ich poza Stany zjednoczone. Sektor transportowy odpowiada bowiem za ok. 20% popytu na metale przemysłowe, a także za większość popytu na ropę naftową. Trwalszej poprawy na rynku surowców można spodziewać się dopiero wraz z polepszeniem się perspektyw dla globalnej gospodarki, co nie nastąpi wcześniej niż w drugiej połowie przyszłego roku.

Sporządzili
Joanna Pluta
Tomasz Regulski
Departament Doradztwa i Analiz
DM TMS Brokers S.A.