Globalny popyt na ropę naftową zmniejszy się w 2009 roku, gdyż tempo rozwoju gospodarczego na świecie ześlizgnie się do najniższego poziomu od 1982 roku – wynika z raportu przygotowanego przez Francisco Blancha, surowcowego stratega Merrill Lynch. W październiku, kiedy cena baryłki oscylowała wokół 100 dolarów, bank prognozował jej spadek do 50 dolarów. W czwartek w Nowym Jorku kontrakty kupowano po 45,30 dol., najtaniej od lutego 2005 roku.

„Czasowy spadek poniżej 25 dol. za baryłkę jest możliwy, jeśli recesja rozszerzy się na Chiny. W perspektywie krótkoterminowej globalne zapotrzebowanie na ropę może zmniejszyć się jeszcze bardziej, jeśli banki będą dalej ciąć kredyty dla konsumentów i firm” - twierdzi Blanch.

Od listopada 2002 roku cena baryłki jeszcze nigdy nie zeszła na nowojorskiej giełdzie NYME poniżej 25 dolarów.

Merrill podtrzymał prognozę z 26 listopada, w której zakładał, że średnia cena kontraktów w Nowym Jorku na ropę w przyszłym roku wyniesie 50 dolarów. Cena może zwiększyć się w drugiej połowie roku, jeśli gospodarka się wzmocni.

Reklama