Za poprawką głosowała w czwartek wieczorem lewica i duża część centrum. Chodzi przede wszystkim o strony internetowe, „udające witryny oficjalne lub neutralne”, które szerzą „fałszywe informacje na temat dobrowolnego przerywania ciąży” - tłumaczyła minister rodziny, dzieci i praw kobiet Laurence Rossignol.

Projekt ustawy Równość i Obywatelstwo przekazany zostanie do Senatu 7 grudnia.

Szef senackiej grupy partii Republikanie Bruno Retailleau zapowiedział już, że jego stronnictwo będzie głosować przeciw poprawce. Nie ma jednak wątpliwości, że gdy ustawa wróci do Zgromadzenia Narodowego, zostanie definitywnie przyjęta.

Minister Rossignol twierdzi, że „sprzeciw wobec dobrowolnego przerywania ciąży, to opinia chroniona przez francuskie swobody publiczne". "Nie jesteśmy przeciwni witrynom propagandy antyaborcyjnej, ale niech przyznają się do tego, czym są. Wolność opinii nie oznacza prawa do kłamstwa” – oświadczyła.

Reklama

Aborcja na życzenie jest we Francji legalna do 12. tygodnia ciąży. Koszty przerywania ciąży są refundowane przez państwo.

We francuskim kodeksie zdrowia publicznego od 1993 roku istnieje przestępstwo „próby udaremniania” dobrowolnego przerywania ciąży. Karane jest pozbawieniem wolności do 2 lat i grzywną do 30 tys. euro. Poprawka rozszerza wachlarz postępowań objętych tym paragrafem.

Posłowie prawicowi występowali przeciw poprawce atakując ją przede wszystkim jako „ograniczanie wolności wypowiedzi i kryminalizację opinii”. Niektórzy występowali „w obronie życia” piętnując socjalistyczne władze za to, że „z płodu robią największego wroga Francji”.

Również stowarzyszenia rodzin katolickich wyrażają troskę o „swobodę wypowiedzi”, w którą - ich zdaniem - godzi poprawka. Emile Duport, jeden z organizatorów witryn, przeciwko którym jest skierowana, powiedział w wywiadzie radiowym: „Próbujemy znajdować inne rozwiązania niż aborcja. Są u nas seksuolodzy, pielęgniarki, wychowawcy, którzy starają się pomóc w znalezieniu alternatywy dla aborcji”.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji, arcybiskup Marsylii Georges Pontier zaapelował kilka dni temu do prezydenta Francois Hollande’a, aby przeciwstawił się „temu poważnemu zamachowi na swobody”. Tę interwencję potępiła minister zdrowia Marisol Touraine, a następnie z trybuny parlamentarnej atakowali apel arcybiskupa deputowani socjalistyczni.

Z Paryża Ludwik Lewin (PAP)