Nowy Jork i Londyn to najsilniejsza konkurencja w świecie startupów dla liderującej od lat Doliny Krzemowej. Pozycja Silicon Valley jest niezagrożona, ale w górę pną się nowe centra młodych dynamicznych firm – Pekin, Los Angeles, Paryż i Sztokholm. Polska w tej dziedzinie na razie raczkuje.

W środowiskach biznesowych padają od dawna pytania kiedy i gdzie pojawią się w świecie centra rozwoju nowoczesnych technologii i firm na miarę istniejącego od kilku dziesiątek lat regionu Silicon Valley w Kalifornii. Eksperci Startup Genome, organizacji współpracującej z Forum Ekonomicznym w Davos uważają, że nie będzie następcy Silicon Valley. Nowoczesny biznes będzie raczej organizować się – jak wynika z opublikowanego w lipcu 2019 r. raportu Global Startup Ecosystem Report 2019 – w postaci kilkudziesięciu hubów (używając terminologii lotniczej), czy też ekosystemów startupowych. Nowe firmy nie muszą obecnie mieć fizycznych siedzib obok siebie, wystarczy aby były ze sobą dobrze powiązane i w doskonałej łączności. Ważny jest także dobry klimat regulacyjny dla nowego biznesu oraz dobre, ciekawe warunki do życia dla kreatywnych młodych przedsiębiorców.

Startupy to w ocenie Startup Genome najbardziej dynamicznie rozwijający się obszar światowej gospodarki. W latach 2016 – 2018 wykreowały one wartość 2,8 bln dol., co odpowiada jednorocznej wielkości produktu krajowego Wielkiej Brytanii. Jeszcze w 2008 r. w pierwszej dziesiątce największych firm świata był tylko jeden gigant technologiczny – Microsoft. W 2018 r. było ich już siedem, w tym trzy z siedzibami w Dolinie Krzemowej.

Nie chodzi jednak o rozwój poszczególnych przedsiębiorstw, ale wielu we wzajemnej koegzystencji, czyli o tworzenie biznesowego ekosystemu. Startup Genome ocenia, że ekosystem taki zaczyna się tworzyć gdy wartość firm przekracza poziom 4 mld dolarów. Eksperci przewidują, że w ciągu najbliższych 10 lat w świecie powstanie około setki takich miejsc.

>>> Czytaj też: Kto będzie kontrolował 5G, ten będzie kontrolował świat

Reklama

Obecnie najlepszymi ekosystemami startupowymi – nie licząc Doliny Krzemowej – są według Sturtup Genome Nowy Jork i Londyn. W Nowym Jorku działa ponad 9 tys. firm startupowych, wśród których wiele już urosło do rangi biznesowych jednorożców (określenie charakterystyczne dla nowej gospodarki), a więc firm, których wartość rynkowa przekracza już poziom 1 mld dol. Chodzi tu o takie biznesowe „okazy” jak m.in. Uber, Airbnb, Snapchat czy Pinterest.

Na Dalekim Wschodzie do rangi takiego startupowego ekosystemu szybko urasta Pekin, gdzie funkcjonuje już ponad jeden tysiąc firm zajmujących się różnymi elementami rozwoju i zastosowań sztucznej inteligencji (AI). Rozwój AI stał się specjalnością także Montrealu. Wiodącą firmą w tej dziedzinie jest tamtejszy Element AI, a Montreal stał się największym w świecie skupiskiem akademików zajmujących się rozwojem sztucznej inteligencji. Organizowana w tym mieście konferencja NeurIPS to światowe wydarzenie środowiska ludzi nauki i biznesu zajmujących się właśnie rozwojem AI.

Raport Startup Genome identyfikuje kilkanaście dalszych miejsc w świecie, które urastają do rangi jeśli nie światowych to regionalnych miejsc szybkiego rozwoju startupów związanych z nowymi biznesami. Wymienia wśród nich m.in. stolicę Finlandii Helsinki, Hangzhou i Shenzen w Chinach, Jakartę w Indonezji, Melbourne w Australii, Seul, Moskwę, Tokyo. Mumbaj w Indiach, Sao Paulo w Brazylii.

Wszystkie wymienione miejsca są dużymi miastami, które m.in. z powodu licznych odbiorców i klientów tworzą warunki dla szybkiego rozwoju nowych biznesów związanych z zaspokajaniem potrzeb konsumenckich. Przykładem takiego miejsca jest także Lagos w Nigerii, najludniejsze obecnie miasto w Afryce. Lagos jest największym tech-hubem na afrykańskim kontynencie, co dostrzegły m.in. Google i Facebook, lokalizując właśnie tam swoje nowe inwestycje. Przyciągają one dziesiątki innych inwestorów i tworzą warunki dla rozwoju miejscowej przedsiębiorczości.

Startupy to przede wszystkim firmy prywatne, ale ich rozwój odbywa się często przy współudziale środków publicznych inwestowanych przede wszystkim w infrastrukturę. Raport Startup Genome chwali m.in. władze municypalne Seulu, które ostatnio zobowiązały się do wydania 1,5 mld dolarów na wspomaganie rozwoju startupów. W Korei Południowej to nic zresztą nadzwyczajnego, kraj ten przeznacza na badania i rozwój najwięcej w świecie środków w relacji do produktu krajowego (ponad 4,5 proc.).

Wsparcie ze strony władz publicznych rozwoju startupów ma bardzo wiele wymiarów, nie dotyczy jedynie infrastruktury. Raport działania te wymienia w takiej kolejności pod względem znaczenia: dostęp do kapitału, wsparcie socjalne, ułatwienia związane z imigracją talentów, wsparcie w zdobywaniu zagranicznych odbiorców, kształcenie przedsiębiorczości, ulgi podatkowe, komercjalizacja efektów pracy naukowej, wsparcie rozwoju życia kulturalnego.

Przygotowany ranking najlepszych ekosystemów startupowych powstał w oparciu o rozmowy i ankiety biznesowe prowadzone w całym świecie przez tysiące konsultantów Startup Genome i dane zebrane z miliona firm. W klasyfikacji uwzględniane były przede wszystkim takie czynniki jak: wyniki firm, zgromadzony kapitał, dojrzałość rynkowa firm, wykształcenie i kompetencje pracowników, zdolność do współdziałania z innymi firmami.

Wśród wskazanych ekosystemów startupowych nie ma ani jednego miejsca w Polsce. Polskie startupy są faktycznie dopiero na początku swojej biznesowej drogi i przyjmowane w raporcie kryterium 4 mld dol. wartości rynkowej jest dla nich zbyt wysokim progiem. Jedynym polskim startupem-jednorożcem, a więc firmą technologiczną, która powstała właściwie z niczego (poza głowami twórców) i osiąga wartość rynkową powyżej 1 mld dol. jest CD Projekt, twórca kolekcji Wiedźminów i zapowiadanej nowej przebojowej gry Cyberpunk 2077. Sam najlepszy nawet Wiedźmin nowej Doliny Krzemowej z nas nie uczyni.

>>> Czytaj też: Aplikacja na receptę. Internetowi giganci będą wiedzieć nie tylko to, czego szukamy, ale na co chorujemy