W środę w Katowicach związkowcy i przedstawiciele rządu parafowali umowę społeczną, zakładającą wygaszenie kopalń węgla energetycznego do 2049 r., pomoc publiczną dla górnictwa w tym okresie, osłony socjalne dla górników i mechanizmy wsparcia transformacji Śląska.

Ostateczne podpisanie umowy zaplanowano na maj. W środę, przed parafowaniem dokumentu, strony przez ponad siedem godzin dyskutowały głównie o planach operacyjnych kopalń. Rozmowy mają być kontynuowane, by wyjaśnić wszystkie związane z tym wątpliwości związkowców.

"W przyszłym tygodniu ujrzą światło dzienne plany operacyjne dla każdej z kopalń. Są one niezwykle istotne, bo dzięki nim uzyskamy wiedzę na temat wskaźników cechujących poszczególne zakłady górnicze. Na tej podstawie kopalnie będą potem oceniane, co w bezpośredni sposób przełoży się na perspektywy ich dalszego funkcjonowania" - poinformował Bogusław Hutek w komentarzu do parafowania umowy, opublikowanym w czwartek przez górniczą Solidarność.

"Tajemnicą poliszynela jest, że treść umowy społecznej budzi kontrowersje zarówno w Solidarności, jak i w innych związkach zawodowych. Dyskusja nad planami operacyjnymi kopalń i powiązaniem ich z zapisami umowy może być zatem niezwykle gorąca" - ocenił szef górniczej "S". Środowe parafowanie umowy społecznej nazwał "momentem uzgodnienia ram, w jakich ma przebiegać transformacja branży".

Reklama

"Żyjemy w sytuacji, gdy Unia Europejska prowadzi antywęglową krucjatę. Podpisanie umowy społecznej zabezpiecza pracowników sektora przed najbardziej negatywnymi skutkami wymuszonej przez Brukselę transformacji - m.in. pozwoli górnikom dopracować do emerytury. Nie podoba mi się sam fakt, że taki dokument w ogóle musimy podpisywać, ale gdyby nie umowa społeczna, wszyscy zostaliby pozostawieni na pastwę losu, bez jakichkolwiek gwarancji" - tłumaczył Hutek.

Jego zdaniem parafowanie i - jak napisał - "ewentualne podpisanie" umowy społecznej (przed podpisaniem dokument muszą zaakceptować związkowe gremia statutowe - PAP) nie zamyka związkom drogi do "dalszej walki o odwrócenie trendu w polityce europejskiej".

"Nikt nam nie zabroni mówienia o tym, jakie szkody europejskiej gospodarce wyrządzi odejście od węgla. Z tego, jako Solidarność, nigdy nie zrezygnujemy" - zadeklarował związkowiec.

Odnosząc się do sytuacji w grupie energetycznej Tauron w kontekście możliwego wydzielenia z niej (podobnie jak z innych grup energetycznych) aktywów wytwórczych opartych na węglu, Hutek ocenił, że w praktyce taki ruch doprowadzi do rozpadu koncernu.

"Solidarność jednoznacznie sprzeciwia się podziałowi Grupy Tauron. Nie wolno psuć podmiotu, który przez całe lata doskonale funkcjonował właśnie dlatego, że łączył w sobie górnictwo i energetykę, dzięki czemu tamtejsze kopalnie miały pewnego nabywcę eksploatowanego przez siebie surowca" - napisał lider górniczej Solidarności.(PAP)

autor: Marek Błoński

mab/ amac/