„Debugujemy problem z zaangażowaniem na całej platformie” – tak miała brzmieć wiadomość od Elona Muska do wszystkich pracowników Twittera, wysłana w poniedziałek (13.02) o 2.26. Autor wiadomości zachęcał wszystkich, którzy tylko są w stanie, do natychmiastowego przyłączenia się do rozwiązywania tej wiekopomnej, historycznej wręcz „awarii”.

Gorszy od Bidena? To się nie godzi!

Tweet Joe Bidena o tym, że będzie wspierał swoją żonę w kibicowaniu Philadelphia Eagles, wygenerował 29 milionów wyświetleń. Elon Musk zadeklarował swoje mentalne wsparcie dla tej samej drużyny, a mimo to jego tweet zobaczyło „tylko” 9,1 milionów osób. To wywołało taką frustrację u nowego właściciela Twittera, że wpis usunął, a swoich pracowników postawił na baczność.

Reklama

Portal platformer.news pisze, że Musk zagroził kolejną falą zwolnień, jeśli nie uda się rozwiązać tego kardynalnego „problemu”. W efekcie twitterowi informatycy opracowali algorytm, na skutek którego Twitter wielu osób pokrył się od góry do dołu tweetami Elona Muska.

Twitter zamuskowany

Platformer.news podaje kilka innych ciekawostek dotyczących polityki kadrowej w Twitterze. Jeden z przykładów to zwolnienie inżyniera, który powiedział Muskowi, że spadający zasięg jego tweetów wiąże się ze spadającym zainteresowaniem jego osobą. Do pracy nad zwiększeniem muskowych zasięgów CEO zaangażował ponoć 80 osób, które pracowały nad tym przez całą noc. Mimo że jedną z przyczyn „problemu” jest fakt, że wielu użytkowników Twittera po prostu wyciszyło wpisy Muska, w poniedziałek po południu udało się go rozwiązać.

Jakie zastosowano rozwiązania? Otóż wprowadzono algorytm, który sztucznie zwiększa zasięg tweetów Muska. Razy tysiąc. Oznacza to, że jego wpisy są widoczne bardziej niż czyjekolwiek inne. Tweety Muska omijają też mechanizm Twittera, który blokuje możliwość zalania tablic użytkowników wpisami jednego podmiotu.

Kiedy użytkownicy zaczęli masowo narzekać na zamuskowanie ich tablic, algorytm został zmodyfikowany, aby dawał nieco mniej spektakularne efekty. Ale i tak Elon Musk pozostaje, dzięki sztucznej ingerencji, jego najbardziej widocznym użytkownikiem.