Ponad 800 cyfrowych książek obiektu budowlanego wydano od początku tego roku. To najświeższa innowacja Głównego Inspektoratu Budowlanego. Do tej pory ten dokument trzeba było prowadzić ręcznie. Jak zapowiada urząd, to dopiero pierwszy krok na drodze cyfryzacji procesu budowlanego.

Książkę obiektu budowlanego muszą mieć niemal wszystkie budynki w Polsce. Wyjątkiem są tylko domy jednorodzinne, domki letniskowe i gospodarcze. Wpisuje się w niej prowadzone kontrole stanu technicznego, remonty i przebudowy. Trzeba ją trzymać przez cały okres użytkowania obiektu. Jak szacuje Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, obecnie w obiegu jest 18 mln papierowych książek przechowywanych przez zarządców lub właścicieli obiektów. Jak zwraca uwagę szefowa urzędu Dorota Cabańska, powoduje to wiele niedogodności. Dlatego GUNB chce książki w całości przenieść do sieci. Taką możliwość uruchomiono 1 stycznia. Okres przejściowy, w którym można jeszcze zakładać papierowe książki, ma trwać do 2027 r.

Później w obiegu będzie już tylko cyfrowy dokument prowadzony w formie aplikacji. Dla GUNB cyfrowa książka to jednak nie tylko wygoda. System ma również przypominać zarządcom o okresowych przeglądach i komunikować się z organami kontrolnymi, m.in. automatycznie przesyłając do nich dokumenty obiektu. Tak skonstruowana aplikacja ma w zamyśle przeciwdziałać katastrofom budowlanym, które często wynikają z zaniedbań administratorów. Taki sam los ma spotkać dziennik budowy, w którym odnotowuje się przebieg robót budowlanych. Jego papierowa wersja ma zniknąć do 2030 r. Jego również zastąpi rządowa aplikacja. Będzie dostępna z poziomu przeglądarki, a do jej używania nie będzie potrzebny internet. Wszystkie zmiany wprowadzone w trybie offline zaktualizują się po połączeniu z siecią. To duże ułatwienie, bo budowy często są prowadzone w miejscach, gdzie nie ma jeszcze infrastruktury internetowej.

  • Cały tekst przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP
Reklama