Jak podał Orlen, całkowity koszt budowy wiatraków na morzu to ok. 4,73 mld euro; pożyczka ma pokryć do 80 proc. przewidywanych łącznych kosztów kapitałowych, resztę pieniędzy wniosą partnerzy projektu. Umowa kredytowa została zawarta z konsorcjum złożonego z 25 podmiotów, w skład którego weszły polskie i międzynarodowe banki komercyjne, agencje kredytów ekspertowych (ECA) i instytucje multilateralne w tym m.in.: Europejski Bank Inwestycyjny (EBI), Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR), Euler Hermes, Export and Investment Fund of Denmark i Export Development Canada. Czas obowiązywania umowy to 23 lata.

Największe tego typu porozumienie

Baltic Power postawił na formułę project finance. W takim przypadku tworzy się specjalną spółkę celową, której przedmiotem działania jest przygotowanie, realizacja budowy, a następnie zarządzanie farmą. Gwarancję spłaty długu stanowią przychody ze sprzedaży energii elektrycznej produkowanej przez farmę.

Reklama

Anna Wiosna, ekspertka ds. finansowania projektów OZE, tłumaczy w rozmowie z DGP, że każdy model, który zostaje przekazany do instytucji finansowych, musi spełniać ich rygorystyczne wymogi. - Banki po przeanalizowaniu modelu finansowego oraz kompletnej dokumentacji, akceptują harmonogram spłaty długu. Jak dodaje, umowa zawarta przez Baltic Power jest największym tego typu porozumieniem w Polsce. Pierwszym o takiej skali oraz ilości podmiotów w nie zaangażowanych.

Z kolei Patrycja Rapacka, ekspertka ds. offshore wind, podkreśla w rozmowie z DGP, że wybór takiego kształtu modelu finansowego jest szczególnie ważne w dobie dynamicznie zmieniającego się otoczenia inwestorów w branży offshore wind. - Za sprawą m.in. inflacji rosną koszty projektów oraz produkcji elementów turbin wiatrowych. Sytuacja na rynku jest też trudniejsza ze względu na zaostrzającą się konkurencję na globalnym rynku offshore wind pod względem dostępu do usług, statków i części do budowy wiatraków – zwraca uwagę.

Proces budowy farmy Baltic Power ma ruszyć w tym roku

Głównym rywalem Orlenu przy budowie polskiego offshore jest Polska Grupa Energetyczna. Rapacka uważa, że zacięta rywalizacja o koncesje oraz liczba wniosków złożonych w postępowaniach świadczy o tym, że projekty morskie farmy wiatrowe w regionie Morza Bałtyckiego są szczególnie atrakcyjne dla inwestorów. - Pojawia się więc pytanie, czy kolejne projekty będą realizowane przez polskie firmy samodzielnie, czy też z globalnymi partnerami. Przedstawiciele PGE nie wykluczyli pozyskania partnerów w dalszych inwestycjach offshore wind – zaznacza.

Proces budowy farmy Baltic Power ma ruszyć jeszcze w tym roku, w przyszłym zaczną się prace na samym morzu. Farma powstanie ok. 23 km od brzegu, na wysokości Łeby i Choczewa, i będzie składała się z 76 najnowocześniejszych turbin wiatrowych o mocy jednostkowej 15 MW. Jej łączna moc zainstalowana przekroczy 1,1 GW.