Takie wnioski wynikają z panelu dyskusyjnego „Rynek paliw płynnych po nowemu”, który odbył się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Wzięli w nim udział (w kolejności alfabetycznej): Maciej Bando, podsekretarz stanu, wiceminister klimatu i środowiska, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, Bogdan Kucharski, prezes bp w Polsce, Adam Sikorski, prezes Unimotu, Mirosław Skowron, ekspert rynku energetycznego (do niedawna prezes PERN), Daniel Świętochowski, dyrektor pionu handlowego PERN, oraz Karol Wolff, dyrektor biura strategii i transformacji strategicznej w Orlenie. Moderatorem panelu był Michał Krawczyk, dyrektor w firmie doradczej Kearney.
Początek dyskusji jasno pokazał, że scenariusz na rynku paliw płynnych determinują wydarzenia na rynku transportowym, a także regulacje. Rachunek ekonomiczny jest bezlitosny, widać to najlepiej w transporcie ciężkim. Klientów zlecających przewozy interesuje cena. Nie zapłacą więcej, niż muszą, aby chronić swoją pozycję konkurencyjną. A ekologia kosztuje.
Niejasna sytuacja powstała na rynku aut elektrycznych, skąd dobiegają informacje o notowanych spadkach sprzedaży. Zwrócił na to uwagę m.in. Maciej Bando.
Mówił on również o nie tak dawnych planach bardzo dynamicznego rozwoju rynku aut elektrycznych w Polsce w kontekście pomijania potrzeb, jakie niosłoby to w zakresie wytwarzania energii elektrycznej i zadbania o odpowiednią sieć przesyłową.
– Nie wiem, jaka będzie przyszłość, ale wiem, że trend jest bezemisyjny. Z kimkolwiek nie rozmawiam z branży paliwowej, słyszę: my musimy się zastanowić, co będziemy robić za 10 lat, i za 30 – powiedział Maciej Bando.
Podał również przykład nowej strategii PERN, która wyraźnie zaznacza, że w systemie przesyłowym następuje odejście od ropy, na rzecz paliw, ale jednocześnie pojawiają się nowe możliwości.
– To dotyczy zarówno sektora przesyłowego, jak i sektora petrochemicznego. Coraz więcej wchodzi w tę branżę chemii, coraz więcej wodoru, coraz więcej paliw III generacji, biopaliw – powiedział Maciej Bando.
Daniel Świętochowski nawiązał do tego, opowiadając o planach budowy przez PERN terminalu chemicznego.
– Będziemy patrzeć na rozwijające się rynki. Nie jest tajemnicą, że myślimy o terminalu chemicznym w Siarkopolu, to jest obiekt w ramach naszej grupy kapitałowej, chcielibyśmy zrobić tam hub paliwowy, a właściwie chemiczny – powiedział Daniel Świętochowski.
Zwrócił uwagę, że w kontekście przyszłości mówi się o amoniaku, metanolu czy glikolu.
O podejściu do zmian i podejmowanych w związku z tym działaniach przez największą polską firmę, czyli Orlen, opowiadał Karol Wolff.
– Jeśli mówimy o przyszłości bezemisyjnej, to widzimy, że w Polsce w 2050 r. 50 proc. paliw w transporcie będą stanowić paliwa kopalne. Trudny do dekarbonizacji będzie transport ciężki. Według naszych szacunków do 2050 r. 80 proc. ciężarówek będzie zasilanych dieslem. Obecnie nie widzimy jasnych możliwości zastąpienia go – mówił dyrektor biura strategii i transformacji strategicznej w Orlenie.
Dodał, że oczywiście zmienia się też transport osobowy, najpierw następuje wymiana floty na samochody hybrydowe, potem przyjdzie czas na elektryczne. Najbardziej prawdopodobny scenariusz biznesowy prognozowany przez Orlen mówi, że od 2035 r. nie będzie sprzedaży nowych pojazdów z silnikami spalinowymi w Europie.
– To wymusza pewną zmianę modeli biznesowych. Nie mamy niepewności co do kierunku, tylko mamy niepewność co do tempa zmian. Najważniejsze z tego, co teraz się dzieje i co wdrażamy w Orlenie, to jest takie dostosowanie wprowadzenia nowych modeli biznesowych typu ładowarki, elektromobilność, paliwa bazujące na pochodzeniu roślinnym – biopaliwa, aby były one odpowiedzią na potrzeby rynku, a jednocześnie też odpowiedzią na potrzeby regulacji – deklarował Karol Wolff.
Ocenił on rynek elektromobilności w Polsce jako ten, którego rozwój przebiegał w umiarkowanym tempie, ale teraz się to zmienia, zwiększa się liczba samochodów elektrycznych w lekkich flotach dostawczych.
– Pojawiają się szybkie ładowarki, które pozwalają na zmianę modelu biznesowego ładowania, gdy można zatankować samochód do 80 proc. w ciągu 10–15 minut i jest możliwość budowy hubów szybkiego ładowania. To są modele, które jako Orlen będziemy też eksplorować w przyszłości – mówił Karol Wolff.
Odpowiadając na pytanie prowadzącego dyskusję, przedstawiciel Orlenu potwierdził, że nowy bilans wykorzystania paliw, prognozowana na 2050 r. proporcja 50 na 50, stwarza Polsce szanse, aby stać się eksporterem paliw.
– Trend zmniejszenia popytu na paliwa płynne jest jasny, natomiast będzie on silniejszy na zachodzie Europy. Rafineria w Płocku będzie jedną z najdłużej funkcjonujących rafinerii w Europie i będzie działać po 2050 r. Będzie zaspokajać ostatni popyt, jaki pozostanie na paliwa, w trochę większym promieniu niż obecnie – dzielił się prognozami Karol Wolff.
Jak dodał, na zielone 50 proc. złoży się miks energii elektrycznej, biopaliw czy paliw pochodzenia syntetycznego.
Maciej Bando zwrócił uwagę na pewną zachowawczość w działaniu firm paliwowych, w porównaniu np. z sektorem elektroenergetycznym. Przedstawiciele firm paliwowych mówili o tym, że podejmowanie dynamicznych działań nie jest takie proste. PERN ma np. stać na straży bezpieczeństwa energetycznego Polski, a tym samym również Unii Europejskiej.
– Nasza perspektywa jest osadzona w realiach rynku, w jakim funkcjonujemy. Cztery lata temu ogłosiliśmy, że chcemy osiągnąć neutralność emisyjną do 2050 r. Od tego czasy przygotowujemy plany dekarbonizacji, patrzymy, jak będą się zachowywać rynki, jak będą zachowywać się aktywa. I o ile widzimy, że elektroenergetyka jest w stanie szybciej zmienić źródła wytwórcze, to w przypadku transportu, gdzie mamy do czynienia z decyzjami zakupowymi gospodarstw domowych czy przedsiębiorców, zmiana jest wynikiem właśnie ich wyborów – mówił przedstawiciel Orlenu.
Wymiana floty pojazdów zajmuje określony czas.
– Podążamy z rynkiem – puentował Bogdan Kucharski.
– Zgadzam się. Przyszłość to będzie miks rozwiązań bazujących na dotychczasowych oraz nowych paliwach. I na to się musimy przestawić. Musimy być przygotowani na różne scenariusze, nie znamy dokładnego tempa zmian – powiedział Karol Wolff.