Polska i Niemcy to kraje, które silnie od siebie zależą, co potwierdzają liczby. Niemcy są dla Polski głównym partnerem handlowym, a Polska znalazła się na czwartym miejscu, jeżeli chodzi o import niemieckich towarów, wyprzedziwszy nawet Chiny. Niemcy zajmują pierwsze miejsce wśród krajów europejskich pod względem wartości inwestycji w Polsce. Na wspomniane zależności wskazała podczas dyskusji „Nowy Tandem? Rola Polski i Niemiec w zmieniającej się Europie” Katarzyna Byczkowska, dyrektor zarządzająca BASF Polska i prezydentka Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

– Jest bardzo jasne, że polegamy na sobie i musimy współpracować – podkreśliła. – Ostatnie kilka lat nie było łatwe pod względem współpracy – mam tu na myśli warstwę dyskusji. Jednak z biznesowego punktu widzenia nigdy nie mieliśmy problemów z prowadzeniem działalności jako niemiecka firma w Polsce. Współpraca w zakresie biznesu zawsze była bardzo dobra – oceniła dyrektor zarządzająca BASF Polska.

Jak dodała, Polskę i Niemcy wiąże wiele podobieństw, a jednym z nich jest rozbudowany przemysł. Dlatego wspólnym celem obu krajów powinna być ochrona tego sektora gospodarki. Współpraca w tym zakresie mogłaby obejmować przygotowywanie wspólnych regulacji, tak jak się już dzieje w przypadku przemysłu chemicznego.

Sam przemysł chemiczny w Europie – wskazała Katarzyna Byczkowska – przeżywa kryzys. Produkcja chemiczna w Europie zmalała w 2023 r. o 12 proc. w porównaniu ze wzrostami odnotowanymi w Chinach, Rosji czy w Indiach. – Naszym wspólnym celem powinno być zaradzenie tej sytuacji – podkreśliła dyrektor zarządzająca BASF Polska.

– Współpraca biznesowa to najcenniejsze aktywo – zaznaczył Sebastian Płóciennik, dyrektor i członek zarządu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Jak zauważył, stagnacja gospodarcza w Niemczech stanowi wielkie zagrożenie nie tylko dla naszej współpracy, lecz także dla kondycji europejskiej gospodarki.

– Nie wiązałbym tego wyłącznie z procesami zachodzącymi w Niemczech, lecz także z perspektywami rynku UE. A tutaj jest przestrzeń na wspólne polsko-niemieckie inicjatywy. Jak zreformować jednolity rynek UE? Jak go uzupełnić? Jak znieść regulacje w niektórych obszarach? – powiedział Sebastian Płóciennik.

Równie istotne z jego punktu widzenia są wspólna rozmowa o Ukrainie, refleksja nad przyszłością globalizacji i kwestie obronności.

Perspektywę biznesu przedstawił Stephan Schraff, szef działu Public Affairs Bayer w Unii Europejskiej. Jak podkreślił, konieczne jest zdecydowane zwiększenie inwestycji w innowacje.

– W ciągu ostatnich 20 lat nasze inwestycje w badania i rozwój w Unii Europejskiej spadły o 25 proc. To bardzo znaczny spadek. Jeśli spojrzymy na badania kliniczne, które w sektorze farmaceutycznym są kluczowe dla mierzenia siły badań i rozwoju w danym regionie, to stwierdzimy, że również zanotowaliśmy spadek – powiedział.

Dlaczego tak się dzieje? Jak tłumaczył szef Public Affairs Bayer, w Unii Europejskiej potrzebna jest lepsza współpraca i koordynacja, jeżeli chodzi o tworzenie nowoczesnych klastrów na rzecz innowacji. Na przykład tych biotechnologicznych brakuje w Europie.

Inna kwestia to regulacje.

– Obserwujemy, że na poziomie europejskim wprowadzono wiele regulacji, które w rzeczywistości zmniejszają ochronę własności intelektualnej, a jest to kluczowy czynnik napędzający inwestycje w sektorze nauk przyrodniczych – zauważył Stephan Schraff.

O polsko-niemieckim tandemie z perspektywy polityków mówili podczas debaty Jörg Steinbach, minister gospodarki, pracy i energii Brandenburgii, oraz Andrzej Szejna, wiceminister spraw zagranicznych Polski.

Przedstawiciel polskiego MSZ wskazał na rolę wydarzeń w Ukrainie.

– Ta wojna jest bardzo blisko polskich granic. To jest nasza wspólna wojna. Oczywiście istnieją strategia NATO, polityka NATO, nasza wspólna polityka. Ale nie możemy unikać nie tylko myślenia, lecz także działania. Uważam, że wspólnym celem Polski i Niemiec jest zatrzymanie tego konfliktu. Zatrzymanie go jak najszybciej. W przeciwnym razie nie będziemy w stanie skoncentrować się na wszystkich tematach, które poruszyliśmy – powiedział.

Jak zauważył, jeżeli Polska jest w niebezpieczeństwie, to Niemcy – również.

– Wracając do biznesu, uważam, że politycy nie powinni się wtrącać zbyt mocno. Biznes między Polską a Niemcami działa bardzo dobrze – uzupełnił Andrzej Szejna.

W podobnych duchu wypowiedział się Jörg Steinbach, który odniósł się do wyników niedawnych wyborów regionalnych w Niemczech, zakończonych sukcesem dla skrajnie prawicowej partii AfD (30 proc. poparcia).

– Jestem przekonany, że wciąż 70 proc. niemieckiego społeczeństwa wie, co się dzieje, ma właściwą postawę i wie, że musimy stanąć po waszej stronie, jeśli zagrożenie ze strony Rosji skieruje się ku Polsce – podkreślił.

Apelował też do biznesu o umiarkowanie w formułowaniu krytyki pod adresem Unii Europejskiej w związku z tym, że krytycyzm wobec Brukseli to paliwo polityczne dla takich partii jak AfD.

– Ich idea „dexitu” (wyjścia Niemiec z Unii Europejskiej) byłaby totalną katastrofą. Ale jeśli wszyscy będziemy mówić, że cokolwiek pochodzi z Brukseli w postaci ustawodawstwa czy innych działań, jest czymś złym, to w rzeczywistości będzie to sprzyjać tej grupie. Proszę więc, zawsze starajmy się równoważyć korzyści płynące z Unii Europejskiej – powiedział minister gospodarki, pracy i energii Brandenburgii.

DO

Organizator:

ikona lupy />
Materiały prasowe











Partner:

ikona lupy />
Materiały prasowe