Komisja Nadzoru Finansowego w czwartek opublikowała swoje stanowisko „co do kierunków rozstrzygnięcia zagadnień prawnych przedstawionych przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego dotyczących hipotecznych kredytów mieszkaniowych denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej”. Jest to odpowiedź KNF na pytania, jakie do nadzoru skierowała Izba Cywilna Sądy Najwyższego.

Na początku maja Izba Cywilna Sądu Najwyższego w pełnym składzie odroczyła bez terminu posiedzenie ws. zagadnień prawnych przedstawionych przez I prezes SN Małgorzatę Manowską i dotyczącą spraw odnoszących się do kredytów walutowych. Izba Cywilna podjęła postanowienia o zwróceniu się o stanowiska w sprawie przedstawionych zagadnień m.in. do KNF.

Z wyliczeń KNF wynika, że najmniej dotkliwe dla banków byłoby rozstrzygnięcie, w ramach którego „klauzula przeliczeniowa odsyłająca do tabel kursowych banku zostaje wyeliminowana. Kredyt nadal jest nominowany w CHF, a stopa procentowa odwołuje się do wskaźnika referencyjnego LIBOR CHF. Miarodajny dla ustalenia wysokości zobowiązania oraz wysokości raty kapitałowoodsetkowej jest średni kurs CHF/PLN publikowany przez Narodowy Bank Polski”.

Przy takim rozstrzygnięciu koszt ogólny dla sektora bankowego wyniósłby 8,8 mld zł.

Reklama

Bardziej kosztowne dla banków, jak napisano w stanowisku KNF, byłoby rozstrzygnięcie, w ramach którego „w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Umowa jest więc traktowana jak kredyt złotowy (z umowy wyeliminowana zostaje klauzula indeksacji do franka szwajcarskiego) ze stopą procentową odwołującą się do wskaźnika referencyjnego LIBOR CHF. Po stronie kredytobiorcy pojawia się dodatkowo roszczenie wobec banku o zwrot nadpłaconych rat kredytowych”. Takie rozwiązanie oznaczałoby dla całego sektora bankowego koszt na poziomie 78,5 mld zł.

Te dwa warianty dotyczą sytuacji, kiedy IC Sądu Najwyższego uznaje, że mimo likwidacji klauzul przeliczeniowych ewentualnie dzięki ich zastąpieniu odniesieniem do tabeli kursów walut NBP umowy kredytów walutowych mogą dalej funkcjonować. KNF oszacował także koszty w sytuacji, kiedy Izba Cywilna uzna, że likwidacja klauzul abuzywnych w umowach skutkuje upadkiem umów kredytowych.

I tak – wg szacunków KNF – możliwa jest sytuacja, kiedy IC SN uznaje, że po upadku umowy „bank nie otrzymuje wstecznie żadnych świadczeń od kredytobiorcy, kredytobiorca zaś może skutecznie dochodzić roszczenia o zwrot wszystkich świadczeń, które poniósł na rzecz banku w związku z wcześniej zawartą umową, wobec której orzeczono upadek”. Wówczas koszt dla sektora bankowego wyniósłby 234 mld zł.

Kolejny wariant rozwiązania prawnego zakłada upadek umowy kredytowej, ale w tej wersji klient musi zwrócić uzyskany od banku kapitał.

„W tym wariancie bank w toku wzajemnych rozliczeń odzyskuje pierwotnie wypłacony kapitał kredytu, jednakże z zastosowaniem historycznego kursu CHF/PLN. W związku z tym wartość tego kapitału jest niejednokrotnie niższa od bieżącej wyceny kredytu w bilansie banku (tej, która była przedmiotem zaprzestania ujmowania w bilansie). Bankowi nie przysługują roszczenia z tytułu zwrotu kosztu kapitału. Kredytobiorca może skutecznie dochodzić roszczenia o zwrot wszystkich świadczeń, które poniósł na rzecz banku w związku z wcześniej zawartą umową, wobec której orzeczono upadek” – napisano w stanowisku KNF.

Z szacunków nadzoru finansowego wynika, że ten wariant oznaczałby dla banków koszt rzędu 101,5 mld zł.

Następny wariant wg KNF zakłada upadek umowy kredytowej, ale w ramach tego rozwiązania kredytobiorca musi zwrócić bankowi i kapitał, i odsetki. Ten wariant od poprzedniego różni się tym, że – jak napisano w stanowisku nadzoru - „bank odzyskuje pierwotnie wypłacony kapitał (jednak z uwzględnieniem historycznego kursu CHF/PLN) oraz koszt jego wykorzystania ustalony z zastosowaniem historycznej wartości wskaźnika referencyjnego stopy procentowej WIBOR”. Ten wariant kosztowałby banki wg szacunków KNF 70,5 mld zł.

Możliwe jest i takie rozstrzygnięcie Izby Cywilnej, w tamach którego – jak wskazuje KNF – „kredytobiorca skutecznie odzyskuje wszystkie świadczenia jakie poniósł na rzecz banku w związku z wcześniej zawartą umową, wobec której orzeczono upadek umową, a bank odzyskuje pierwotnie wypłacony kapitał (z uwzględnieniem historycznego kursu CHF/PLN) oraz koszt jego wykorzystania ustalony z zastosowaniem historycznej wartości wskaźnika referencyjnego stopy procentowej WIBOR powiększonej o historyczną marżę”. Ta wersja rozstrzygnięcia oznaczałaby dla banków koszt rzędu 56,4 mld zł.

Komisja Nadzoru Finansowego przedstawiła także szacunki kosztów dla rozwiązania, opartego na ugodach zawieranych przez banki z klientami.

„W tym wariancie walutowy kredyt mieszkaniowy jest rozliczany od daty uruchomienia jak kredyt złotowy. Parametry takiego kredytu i jego ekonomika powinny odpowiadać realiom krajowego rynku pieniężnego (wskaźnik referencyjny WIBOR, marża kredytu złotowego z okresu udzielenia kredytu)” – napisano w stanowisku KNF.

Rozwiązanie ugodowe wiązałoby się z kosztami dla sektora bankowego na poziomie 34,5 mld zł.

KNF przedstawiła także koszty różnych wariantów rozwiązań kwestii kredytów walutowych w odniesieniu do funduszu własnych banków. Te nadzór wyliczył na 174 mld zł na koniec 2020 r. Z danych KNF wynika, że fundusze banków nie pozwolą na pokrycie całości kosztów w razie realizacji wariantu, w którym dochodzi do upadku umowy bez zwrotu kapitału i jego kosztu (koszty dla banków tego wariantu to 234 mld zł).

„Pozostałe warianty będą się wiązały z uszczupleniem funduszy własnych w przedziale od 5 proc. (Wariant +Kurs średni NBP+) do 56 proc. (Wariant +Upadek umowy ze zwrotem kapitału ale bez rozliczenia kosztu+). Wariant (+Ugody+) wiąże się ze skonsumowaniem 19 proc. funduszy własnych banków” – napisano w stanowisku KNF.