– Szykowaliśmy się na duży sztorm, a przeszliśmy czas pandemii w ubiegłym roku suchą stopą. To się wydaje zupełnie nieintuicyjne i nie spodziewaliśmy się tego, ale taka sytuacja ma swoje uzasadnienie – mówi DGP Maciej Szymański, prezes Kredyt Inkaso. W pandemicznym okresie przychody netto grupy wzrosły o 55 proc. i wyniosły 200,3 mln zł. Skonsolidowany zysk netto ukształtował się na poziomie 45,5 mln zł. Spłaty z portfeli wierzytelności wyniosły 222,6 mln zł. Były o 10 proc. niższe rok do roku. Kredyt Inkaso ma rok obrotowy kończący się 31 marca.
Gdy pandemia uderzyła w gospodarkę, a zamykanie kolejnych branż wywołało recesję, powszechne było oczekiwanie, że zobaczymy wysokie, nawet dwucyfrowe poziomy bezrobocia. Odsetek osób bez pracy faktycznie wzrósł – w lutym 2020 r., jeszcze przed pierwszym lockdownem, bezrobocie rejestrowane wynosiło 5,5 proc. i do końca roku zwiększyło się do 6,2 proc.

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.