Wzywamy rząd do jak najszybszego zdefiniowania udziału fotowoltaiki w strukturze krajowej produkcji energii elektrycznej, np. poprzez przyjęcie odpowiedniej polityki energetycznej - napisało Stowarzyszenie w opublikowanej w środę informacji.

Dodano, że za tym powinny iść praktyczne kroki, w postaci ambitnych planów rozwoju energetyki słonecznej - szybkiego określenia niezbędnych wolumenów energii i wskazania, kiedy odbywać się będą aukcje dla tych wolumenów w perspektywie lat 2025-2026. Pierwszym krokiem powinno być jak najszybsze określenie terminów aukcji w OZE w 2020 i 2021 r. Cały czas brakuje też deklaracji na temat aukcji i planowanych do zakontraktowania w nich wolumenów na kolejne lata, a jest to niezbędne, by nie zmarnować zbudowanego w ostatnim czasie potencjału krajowego sektora fotowoltaicznego - wskazało PSF.

„Susza i ocieplenie klimatu są dziś jednym z najważniejszych problemów, z którymi mierzy się Polska. (…) Rządowy impuls dla fotowoltaiki będzie jednym z praktycznych działań, ograniczających skutki nieuniknionych, nadchodzących zmian klimatu dla przemysłu, rolnictwa i zwykłych mieszkańców” - brzmi apel PSF.

Jak przypomniało Stowarzyszenie, od wielu lat mamy w Polsce do czynienia z coraz wyższymi letnimi szczytami obciążenia systemu energetycznego. To efekt połączenia dwóch czynników - pojawiających się coraz częściej ze zmianami klimatu fal upałów oraz coraz większego zużycia energii do celów chłodniczych - przez klimatyzację.

Reklama

PSF wskazało, że obniżenie mocy i wystąpienie awarii bloków węglowych w okresie suszy i fali upałów w sierpniu 2015 r. spowodowało powrót stopni zasilania, czyli ograniczeń w odbiorze energii. Stowarzyszenie przypomniało, że przy wysokich temperaturach spada sprawność systemów chłodniczych w elektrowniach konwencjonalnych, a starzejących się elektrowniach, pomimo wysiłków utrzymujących je w ruch techników i inżynierów rośnie też prawdopodobieństwo wystąpienia awarii.

Tak właśnie było w 2015 r., kiedy to leżące nad Wisłą elektrownie w Połańcu czy Kozienicach nie mogły używać pełnej mocy. W Polsce nie zabrakło węgla, ale wody i wystąpiły awarie w działających elektrowniach - przypomniało PSF. Tak też prawdopodobnie będzie coraz częściej w przyszłości. Konwencjonalne elektrownie będą musiały ograniczać produkcję w momentach, gdy energia będzie najbardziej potrzebna - ocenia Stowarzyszenie.

„Musimy, więc szukać źródeł energii, które w ogóle nie potrzebują coraz cenniejszej wody. Sprawdzonym rozwiązaniem jest fotowoltaika, produkuje najwięcej energii w momentach najwyższego nasłonecznienia, kiedy klimatyzacja i chłodzenie pożerają najwięcej prądu. Jej waga rośnie jeszcze dlatego, że w polskich warunkach gdy jest gorąco, zazwyczaj nie wieje wiatr, więc elektrownie wiatrowe, szczególnie w ciągu dnia nie pomagają” - wskazało PSF.

Podkreśliło też argument ekonomiczny, ponieważ w szczytach obciążenia energia jest najdroższa, tymczasem fotowoltaika produkuje coraz taniej. Duża moc systemów słonecznych przyczyni się zatem do obniżenia hurtowych cen energii w letnich szczytach, co przełoży się na oczywiste korzyści dla konsumentów - zaznaczyło PSF.

>>> Czytaj też: Czas na wielki reset? Pandemia pokazała, że potrzebujemy znacznie mniej, niż myślimy