Jak podkreśla Bloomberg, fleksitarianizm wyróżnia się od innych diet tym, że jest „elastyczny” i nie zmusza konsumentów do kompletnego rezygnowania z ulubionych potraw. Chociaż fleksitarianizm opiera się w dużym stopniu na roślinnych produktach, to w diecie nie ma zakazów ws. konkretnego jedzenia. Wspomniany sposób jest także określany jako „dieta wegetariańska w niepełnym wymiarze godzin”.

Co jedzą fleksitarianie? Ich jadłospis składa się głównie z produktów pochodzenia roślinnego, ale nie wykluczają z diety mięsa, które spożywają sporadycznie.

Z badań wynika, iż dieta oparta w dużym stopniu na roślinach „obniża ryzyko chorób przewlekłych (np. cukrzycy i chorób serca) oraz niektórych nowotworów (np. raka okrężnicy i raka prostaty)” – podkreśla, cytowana przez Bloomberg, Dana Hunnes, dietetyk i badaczka klimatu z Fielding School of Public Health.

Jak dieta wpływa na planetę?

Reklama

Dieta ma wpływ na ok. ⅓ globalnych emisji CO2 każdego roku, biorąc pod uwagę cały cykl upraw i produkcji oraz transport żywności. Jak dodaje agencja, to więcej niż wpływ np. lotnictwa. Hodowle dużej liczby zwierząt gospodarskich są „największym czynnikiem”, przyczyniającym się do zwiększenia śladu węglowego – przypomina Bloomberg.

Wołowina jest określana jako żywność „najbardziej obciążająca klimat”. Wpływa na to m.in. produkcja metanu przez krowy. Ponadto hodowla zwierząt wymaga dużego areału. „Duża część tej ziemi pochodzi z lasów, co oznacza, że ​​naturalne pochłaniacze dwutlenku węgla są niszczone, aby rozwijać pastwiska i pola uprawne [...]” – zaznacza Bloomberg.

W latach 2001-2015 wylesiono ok. 45 mln ha ziemi na potrzeby hodowli bydła – wynika z danych Światowego Instytutu Zasobów. W tym czasie ucierpiała najbardziej Amazonia.

Stephanie Roe, główna badaczka ds. klimatu i energii w World Wildlife Fund, przypomina, że na liście „produktów wysokoemisyjnychsą też: jagnięcina, baranina, wieprzowina i drób. Jak dodaje Roe, „stosunkowo duży” ślad węglowy ma też nabiał. „Najprawdopodobniej najniższy ślad” – jak podkreśla Roe – mają rośliny strączkowe.

Z kolei Marco Springmann z Instytutu Zmian Środowiskowych Uniwersytetu Oksfordzkiego zaznacza, iż ślad węglowy wołowiny jest prawie 100 razy większy niż w przypadku roślinnych źródeł białka (np. warzyw strączkowych). Według badacza wprowadzanie zmian w diecie to jeden z najskuteczniejszych sposobów na ograniczenie emisji.

„Nie musisz być weganinem lub wegetarianinem"

W raporcie z kwietnia 2022 r. Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) zaleca zmianę diety jako rozwiązanie w walce ze zmianami klimatycznymi.

„W stosownych przypadkach przejście na diety o wyższym udziale białka roślinnego, umiarkowane spożycie żywności pochodzenia zwierzęcego i zmniejszone spożycie tłuszczów nasyconych może prowadzić do znacznego zmniejszenia emisji (gazów cieplarnianych)” – brzmi fragment raportu. Zdaniem Roe zmiany w diecie mogą przyczynić się do zmniejszenia od 1,7 do 2,5 gt ekwiwalentu CO2 rocznie.

„Wypróbuj nowy wegetariański przepis raz na tydzień” – radzi dietetyczka Dawn Blatner. Jak dodaje, w takim przypadku dieta staje się „bardziej oparta na roślinach”. „Nie musisz być weganinem lub wegetarianinem, aby przyczynić się do złagodzenia kryzysu klimatycznego” – uważa Brian Kateman z Reducetarian Foundation. Keteman podkreśla, iż w przypadku mięsa nie można go zupełnie ograniczać z diety lub przesadzać ze spożyciem.