Idea jest prosta – w firmie zajmującej się cateringiem pudełkowym zamawiasz sobie wyżywienie na określoną ilość dni. Od tej pory codziennie przed drzwiami do twojego mieszkania znajdujesz torbę z pudełkami zawierającymi posiłki. Ich ilość i łączna kaloryczność jest taka, jaką sobie wybrałaś_eś. 1500 kcal w pięciu porcjach? 2200 kcal w trzech? Żaden problem. W niektórych przypadkach możesz też wybrać, że np. nie tolerujesz jakichś pokarmów, potrzebujesz menu diabetycznego albo chcesz się żywić wyłącznie roślinnie.

Pandemiczny boom

Nie wiadomo, kto pierwszy wpadł na pomysł, żeby zarabiać, dostarczając ludziom pod drzwi posiłki na cały dzień. W latach 80. w USA Subway zaczął przygotowywać coś na kształt gotowych zestawów do zjedzenia w pracy, które można sobie było w drodze do niej kupić. W tym samym czasie w Wielkiej Brytanii firma Marks & Spencer zaczęła oferować gotowe dania w pudełkach, a w lat 90. we Francji na ten sam pomysł wpadł Carrefour. Jednak pioniera pomysłu, aby takie pudełka regularnie dostarczać klientom pod drzwi, znaleźć ciężko. Jeśli chodzi o Polskę, do bycia najstarszym cateringiem dietetycznym na rynku przyznaje się firma FitEat z Radomia, która działa od 2013 roku.

Reklama

Według badania przeprowadzonego przez firmę Kukuła Healthy Food na przełomie września i października 2021 roku, z usługi tej korzystało, w sposób ciągły lub okazjonalny, 37 proc. Polaków i Polek. Z pewnością swój boom dieta pudełkowa przeżywała podczas epicentrum pandemii, w 2020 i 2021 roku. Jak przyznają moje rozmówczynie, zajmujące się tym biznesem, ostatnio miłość naszego narodu do tego rodzaju cateringu nieco osłabła, nadal jednak możemy znaleźć wiele firm, które zajmują się dietą pudełkową. Wartość tego rynku pod koniec 2022 roku szacowano na 2 miliardy złotych. W samym 2021 roku w Polsce pojawiło się ok. 200 przedsiębiorstw oferujących dietę z pudełka.

– W czasie pandemii, a więc w latach 2020-2021, rynek diet pudełkowych wyraźnie urósł, bo ludzie musieli zostać w domu, a restauracje były zamknięte. Liczyliśmy, że w roku 2022 ten poziom się utrzyma, ale wybuchła wojna, do tego doszła wysoka inflacja, wszyscy płacą wyższe raty kredytów, więc część osób rezygnuje z cateringu dietetycznego. W tym roku mamy do czynienia z kontynuacją niższej sprzedaży diet pudełkowych. Odpowiadamy na to, wprowadzając do oferty nowe produkty, jak na przykład zdrowa dieta Economy, składająca się z trzech posiłków dziennie, która zapewnia urozmaicone menu w bardzo atrakcyjnej cenie. Mamy jednak nadzieję, że sytuacja makroekonomiczna się poprawi, dzięki czemu nasza branża znowu zacznie rosnąć – przekonuje Aleksandra Kwiatkowska, zajmująca się komunikacją z mediami w firmie LightBox.

Na negatywny wpływ epidemii koronawirusa na tę branżę zwraca uwagę właścicielka firmy Tu Kokoszka Dziobała:

– Pandemia chwilowo wpłynęła na ilość zamówień, był strach przed nieznanym. Trzeba było spożyć produkty wykupione masowo ze sklepów – mówi Marietta Kokoszka.

Wcale nie chcą chudnąć. A może jednak?

Kim są odbiorcy i odbiorczynie cateringu pudełkowego? Zapytane przeze mnie firmy utrzymują, że ich klientela jest bardzo zróżnicowana.

– Naszymi klientami są wszyscy. Kierujemy ofertę do wegan, wegetarian, ale też ogólnie. Promujemy roślinne diety, aby zachęcić jak największą ilość osób do spróbowania ich. Podstawą naszego biznesu są klienci diet pudełkowych, ale obsługujemy również zamówienia specjalne i eventy – mówi właścicielka cateringu Tu Kokoszka Dziobała.

– Czasy, kiedy dietę pudełkową zamawiały głównie osoby chcące schudnąć, mamy już dawno za sobą. Dzisiaj klientami LightBox są w większości ludzie zapracowani, którym brak czasu na zakupy i gotowanie, a chcą się dobrze odżywiać. Dużą grupę konsumentów diet pudełkowych stanowią pracownicy na home office, którzy nie mogą wyskoczyć na lunch do biurowej kantyny, więc catering dietetyczny jest dla nich idealnym rozwiązaniem. Mamy również wielu klientów aktywnie uprawiających sport, bo dla nich wartościowa dieta jest szczególnie ważna, a ze względu na codzienne treningi nie mają czasu na gotowanie. Proporcja kobiet i mężczyzn korzystających z diet LightBox jest obecnie mniej więcej pół na pół – komentuje z kolei specjalistka z LightBox.

Weganki, wegetarianie, osoby zapracowane, sportowcy, pracownice na home office – intuicja podpowiada, że z cateringu pudełkowego korzysta przede wszystkim klasa średnia. Z kolei z danych udostępnionych przez firmę MaczFit wynika, że 64 proc. ich odbiorców i odbiorczyń to kobiety. 50 proc. wszystkich to osoby w wieku od 26 do 35 roku życia.

Aleksandra Kwiatkowska z LightBox wspomniała, że stosowanie diety pudełkowej w celu schudnięcia to już przeszłość. Jednak według danych serwowanych przez portal Gastrowiedza aż 85 proc. Polek i Polaków stosuje jakąś formę ograniczeń żywieniowych, z czego 45 proc. eliminuje ze swojej diety cukier. Mając te dane i wiedząc, że catering pudełkowy to możliwość łatwej kontroli liczby spożytych kalorii, trudno nie sądzić, że chęć schudnięcia może być ważną pobudką do decyzji o wyborze takiej usługi. Zwłaszcza że, jak już zostało wspomniane, firmy prześcigają się w ofertach dla odbiorców o szczególnych wymaganiach żywieniowych.

Nasz klient, nasz pan

Zapytałam firmy Tu Kokoszka Dziobała i LightBox, jakie diety są szczególnie popularne wśród ich klientów i jak gusta odbiorców wpływają na ofertę przedsiębiorstw.

– Bestsellerem LightBox jest dieta FLEX z wyborem spośród 4 opcji na każdy posiłek, dzięki czemu każdy może jeść tylko to, co lubi. Najpopularniejszą kalorycznością jest 1500 kcal dziennie – to taki poziom, przy którym albo utrzymujemy swoją wagę, albo lekko chudniemy, zależnie od indywidualnych uwarunkowań – powiedziała Aleksandra Kwiatkowska. – Jesteśmy przekonani, że możliwość dopasowania diety do indywidualnych potrzeb i upodobań jest podstawą sukcesu w naszej branży, dlatego LightBox ma w ofercie 13 różnych diet na 10 poziomach kalorycznych. Nasze diety FLEX z wyborem z 20 potraw dziennie wprowadziliśmy jeszcze w 2019 roku i od razu stały się bestsellerem. Logistycznie to oczywiście większe wyzwanie niż gotowe menu, ale klient naprawdę docenia, że na obiad ma do wyboru np. mirunę w sosie pomarańczowym z migdałami, warzywami na parze, surówką i ryżem, makaron pici all aglione w sosie pomidorowym z czosnkiem i skórką pomarańczową, kurczaka marengo z kluseczkami gnocchi oraz żeberka w pomidorach z oliwkami podawane z focaccią z Genui. I tak różnorodny wybór jest na każdy z pięciu posiłków dziennie! – dodała.

Tu Kokoszka Dziobała stawia na osoby chcące się zdrowo odżywiać:

– Dieta jest w różnych wariantach, żeby klienci byli usatysfakcjonowani i mogli bardziej pod siebie dobrać menu. W dietach jest możliwość wykluczyć bezpłatnie do trzech składników. Bierzemy pod uwagę opinie klientów i cały czas się dla nich ulepszamy. Tworzymy również diety indywidualne na życzenie. Naszą domeną są zdrowe dania i pełnowartościowe produkty. Nie dodajemy przemysłowego sosu sojowego, gotowców ani żadnych ulepszaczy. Przede wszystkim zdrowie – skomentowała Marietta Kokoszka.

Rzeczywiście, dla tego biznesu powiedzenie „nasz klient, nasz pan” wydaje się szczególnie ważne. Tu Kokoszka Dziobała skupiła się na weganach i wegetarianach, nie pomijając przy okazji tych spośród swoich odbiorców, którym, ze względu na problemy zdrowotne, na co dzień niełatwo jest manewrować wśród sklepowych półek z jedzeniem. W jej ofercie znajdziemy m.in. opcję „insulinka” dla tych, którzy muszą uważać na indeks glikemiczny spożywanych produktów, dietę dla klientów i klientek cierpiących na chorobę Hashimoto, dla sportowców czy dla ludzi na poście warzywno-owocowym. Z kolei LightBox uśmiecha się także do wielbicieli kuchni regionalnej, proponując m.in. dania polskie, francuskie, hiszpańskie, amerykańskie, greckie, włoskie czy ukraińskie.

Zaburzenia odżywiania w komplecie z lunchem?

Wszystko to wygląda pięknie i obiecująco, oczywiście, jeśli kogoś na to stać. Dzienny koszt cateringu pudełkowego waha się między 30 a 100 złotymi. Przed podjęciem decyzji o przejściu na pudełka warto zastanowić się, ile sami wydajemy dziennie na jedzenie i czy zaoszczędzony czas wart jest tych dodatkowych złotówek.

Czerwona lampka zapala się, kiedy pomyślimy o możliwych ukrytych kosztach takiego rozwiązania. Objętość kaloryczna diet LightBox zaczyna się od 1000 kcal. W przypadku Tu Kokoszka Dziobała dolną granicą jest 1200 kcal. I w jednym, i w drugim przypadku to za mało, żeby dobrze odżywić dorosłego człowieka. Ten, jeśli nie jest aktywny fizycznie, powinien spożywać dziennie od 1600 do 2000 kcal. Oczywiście, można założyć, że pudełka stanowią tylko trzon naszej diety, a braki kaloryczne uzupełniamy, jedząc owoce, orzechy i inne przekąski. Czy jednak sama możliwość zamówienia posiłków na cały dzień, których łączna objętość kaloryczna wynosi 1000 czy 1200 kcal, nie wspiera czynnie zaburzeń odżywiania, takich jak ortoreksja (chorobliwe przestrzeganie zasad zdrowej diety)? Zapytałam dr inż. Ewy Fűrstenberg z Katedry Dietetyki Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

– Nie zostało opublikowane oficjalne stanowisko Polskiego Towarzystwa Nauk Żywieniowych czy Polskiego Towarzystwa Dietetyki nt. diet pudełkowych, nie znalazłam też badań dotyczących związków między dietą pudełkową a ortoreksją, mogę więc jedynie przedstawić swoje zdanie na ten temat. Nie wydaje mi się, żeby korzystanie z takiego sposobu żywienia mogło być przyczyną rozwoju ortoreksji. Raczej skutkiem ortoreksji, gdyż po tego typu „diety” sięgają często osoby świadome roli prawidłowego żywienia, regularności spożywania posiłków, unikania podjadania niezalecanych produktów (…). Nie bez znaczenia jest jednak w tym aspekcie jakość oferowanej „diety” – jej urozmaicenie (np. niepowtarzanie się potraw), smakowitość, świeżość, a przede wszystkim wartość odżywcza, gdyż, jak pokazują badania (Agnieszka Orkusz i Daniela Dobrzyńska, Can You Trust a Box Diet? Nauki Inżynierskie i Technologie 2022,1, 38), diety te nie zawsze dostarczają odpowiednich, zgodnych z zapotrzebowaniem organizmu, ilości niektórych makro- i mikroskładników. Zwłaszcza, że niektóre osoby korzystają z takiego sposobu żywienia przez dłuższy czas, kilka miesięcy, a nawet lat. A niezbilansowanie diety w tak długim okresie może pociągać za sobą poważne konsekwencje związane z nadmiarem lub niedoborem składników odżywczych i rozwojem wielu chorób.

Ostrożnie należy jednak przyznać, że wybór diety pudełkowej może stanowić dobry ruch dla osób zmagających się z otyłością.

– (…) najczęstszym motywem sięgania po dietę pudełkową jest chęć redukcji masy ciała (Ewa Pyrzyńska, Zachowania konsumenta na rynku usług cateringowych na przykładzie cateringu dietetycznego. Ekonomiczne Problemy Turystyki 2018, 2:265-271). I dieta taka, według osób ją stosujących, pozwala osiągnąć ten cel, a jednocześnie poprawić stan zdrowia i samopoczucie (Agnieszka Maj „Dieta z pudełka” ‒ motywacje osób korzystających z gotowego cateringu dietetycznego. Acta Universitatis Lodziensis. Folia Sociologica 2016, 58:165-175). W przypadku nadwagi i otyłości większym jednak problemem jest utrzymanie zmniejszonej masy ciała niż sama jej redukcja. I tu pomocne mogłoby być długotrwałe stosowanie takiej diety. Warunkiem jednak jej zastosowania i w redukcji masy ciała, i w utrzymaniu tej masy, jest prawidłowe zbilansowanie diety, tak by np. w okresie redukcji zapewnić odpowiedni deficyt energii przy zapewnieniu spełnienia zapotrzebowania organizmu na wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Ograniczeniem, zwłaszcza dłuższego, korzystania z usług cateringu dietetycznego, może być wysoki koszt. Urozmaicona, prawidłowo skomponowana i zbilansowana dieta pudełkowa może być jednak swego rodzaju wzorem na okres żywienia już we własnym zakresie. Na przykład wzorem doboru odpowiednich, zdrowych przekąsek, które „dzięki swoim wartościom odżywczym i gęstości żywieniowej, a także spełnianiu preferencji smakowych, mogą służyć poprawie jakości diety, zachowaniu regularności posiłków i być elementem zdrowego żywienia” (Stanowisko Zespołu Ekspertów, dotyczące roli przekąsek w zdrowym żywieniu oraz poprawy zwyczajów żywieniowych Polaków poprzez stopniowe zmiany wyborów żywieniowych. Ustalenia podjęte w wyniku spotkania Zespołu Ekspertów towarzystw i instytutów naukowych zorganizowanych przez Komitet Nauki o Żywieniu Człowieka PAN oraz Polskie Towarzystwo Nauk Żywieniowych dnia 22 września 2015 roku) – podaje Ewa Fűrstenberg.

Na koniec komentuje:

– (…) jeśli już dopatrywać się jakiegoś związku między dietą pudełkową a zaburzeniami odżywiania, to myślę, że może ona (jej stosowanie) potencjalnie stanowić zagrożenie rozwojem anoreksji u osób, dla których celem jej stosowania jest redukcja masy ciała.

A co z górą plastiku?

Jest jeszcze jeden, wcale nie taki mały, problem związany z dietami pudełkowymi. Czyli ilość śmiecia, którą przy okazji generujemy. W przypadku, kiedy zamawiamy catering składający się z pięciu posiłków, to będzie pięć plastikowych pudełek z foliowym zabezpieczeniem. I tak codziennie. Oczywiście, kupując produkty w sklepie, też generujemy sporo odpadów. Jeśli jednak robimy zakupy z własnymi torebkami na pieczywo, warzywa czy owoce i, generalnie, zwracamy uwagę na to, żeby wcielać w życie ideę less waste, możemy to jakoś kontrolować. Jeśli zdecydujemy się na catering pudełkowy, możemy stracić tę możliwość. Niestety, na rynku nie ma jeszcze odpowiednio tanich i neutralnych klimatycznie opakowań jednorazowych. Niemniej, firmy próbują sobie jakoś poradzić z tym problemem.

– W ubiegłym roku zastąpiliśmy nasze pudełka z lakierowanego kartonu papierowymi ekotorbami, które są biodegradowalne, a co ważniejsze, w 100 proc. nadają się do recyklingu, oraz oczywiście są do wielokrotnego wykorzystania jako torba. Większym wyzwaniem są pojemniki na posiłki, ponieważ na rynku dostępne są trzy rozwiązania, z których żadne nie jest idealne. Jedno to pojemniki z pulpy papierowej powlekanej plastikową folią – po użyciu klient musi rozdzielić folię od papieru i papier może trafić do recyklingu, ale folia już nie, bo ma warstwę papieru. Drugie to pojemniki ze sprasowanej trzciny cukrowej z Ameryki Południowej, z dodatkiem substancji uszczelniającej, określane jako biodegradowalne, tyle tylko, że w Polsce prawie nie ma kompostowni umożliwiających ich rozkład, dlatego w praktyce najczęściej trafiają na wysypisko. Trzecia opcja – z której korzystamy – to lekkie pojemniki z jednorodnego białego plastiku, które w 100 proc. nadają się do recyklingu i są bardzo poszukiwane przez recyklerów, dzięki czemu trafiają do ponownego przetworzenia. Istotne, że chodzi o białe pojemniki, ponieważ czarny plastik nie jest wychwytywany w sortowniach optycznych, przez co nie trafia do recyklingu. Mamy natomiast nadzieję, że w nieodległej przyszłości pojawią się na rynku nowe rozwiązania, które będą idealnie łączyły funkcjonalność z pełną przyjaznością dla środowiska – mówi Aleksandra Kwiatkowska z LightBox.

– Na tę chwilę opakowania ekologiczne są dostępne odpłatnie, niestety, nie jesteśmy z nich do końca zadowoleni, nie są niezawodne. Cały czas szukamy sposobu na pakowanie przyjaźniejsze dla wszystkich. Obecnie jesteśmy na etapach rozmów z dystrybutorem produktu, który wygląda obiecująco. Kartonowe pudełka niestety nie są w stanie dotrzeć w jakości, jaką chcemy gwarantować, chodzi mi o szczelność i wytrzymałość. Słoiki też nie zastąpią możliwości spakowania dania, chyba, że jednogarnkowego, a my używamy dużo świeżych warzyw i owoców. Paczki dostarczamy na terenie całej Polski, dlatego musimy wybrać takie pudełka, które sprawdzą się na każdym poziomie, żeby wszyscy byli szczęśliwi – komentuje Marietta Kokoszka.