W rankingu 10 największych korporacji produkujących turbiny wiatrowe siedem miejsc okupują koncerny z Chin. O pierwszą pozycję z należącą do amerykańskiego General Electric spółką GE Wind Energy walczy zaś chiński Gold wind. Christian Bruch domaga się więc od Komisji Europejskiej podjęcia kroków, które dałyby kierowanej przez niego firmie szanse na przetrwanie ofensywy Państwa Środka. Proponuje m.in. wszczęcie dochodzenia w sprawie subsydiowania przez rząd w Pekinie rodzimych producentów wiatraków, a także ograniczenia w dostępie do aukcji energii wiatrowej. Dałoby się to zrobić, gdyby udział w aukcjach uzależnić od czynników jakościowych (np. wytwarzania turbin z materiałów nadających się do recyklingu).

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU MAGAZYNU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ »