O ile rząd planuje budowę dużych siłowni – o mocy ponad 1 GW o tyle prywatne firmy interesują się cały czas rozwijaną, ale bardzo obiecującą technologią małych modułowych reaktorów jądrowych (SMR) o mocy do około 300 MW. Te cele nie są ze sobą sprzeczne, firmy nie będą konkurować z państwem w zakresie jądrowych planów. Rządowe strategie zakładają zmianę miksu energetycznego w skali całego kraju, firmy myślą przede wszystkim o zaspokojeniu własnych – wcale niemałych – potrzeb energetycznych – i dopiero w następnej kolejności sprzedaży nadwyżek na wolnym rynku.

Atom to konieczność

Zachodzące zjawiska klimatyczne potwierdzają, że ilość dwutlenku węgla krążącego w przyrodzie rośnie i jego przyczyną jest spalanie paliw kopalnych, takich jak węgiel czy ropa naftowa. Już w 2015 roku 190 krajów na świecie, w tym Unia Europejska, przyjęło tzw. Porozumienie Paryskie, czyli ogólnoświatowy plan działania mający uchronić świat przed groźbą daleko posuniętej zmiany klimatu. Osiągnięcie przez Polskę, zgodnie z ambicjami Unii Europejskiej, neutralności klimatycznej do 2050 r. może się okazać niemożliwe bez udziału energetyki jądrowej. Rozwijająca się szybko polska gospodarka będzie potrzebowała coraz więcej czystej, zeroemisyjnej energii, a na skutek silnego wzrostu cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla (od początku roku ceny wzrosły o ponad 70 proc. i sięgają ponad 60 euro za tonę CO2) oparta w Polsce na węglu energetyka konwencjonalna staje się coraz mniej opłacalna i przestarzała w kontekście ambicji klimatycznych.
Odejście od węgla jest zatem przesądzone, dyskusje z tym związane, jakie obecnie się toczą, dotyczą jedynie tempa tego procesu. Wiele firm – jak PKN Orlen w przypadku inwestycji w Ostrołęce czy PGE w elektrowni Dolna Odra – stawia na gaz jako paliwo znacznie mniej emisyjne od węgla. Z pełną jednak świadomością, że to jedynie rozwiązanie przejściowe – obecne dyskusje na forum Unii wskazują, że prędzej czy później Europa pożegna się ze wszystkimi paliwami kopalnymi. Gaz pozostanie zapewne paliwem energetycznym przez dwie, może trzy dekady. Ale pamiętajmy, że elektroenergetyka jest dziedziną, w której planuje się w perspektywie dekad, a nie lat.
Reklama
W tej sytuacji rozwój OZE – energetyki wiatrowej i słonecznej jest oczywisty. Są to jednak źródła zależne od pogody i pory dnia, a magazyny energii służące do ich stabilizacji nie osiągnęły jeszcze takiej pojemności, przy której można by ze spokojem myśleć o zbilansowaniu systemu energetycznego. Dlatego elektrownie jądrowe, jako bardzo wydajne, a przy tym bardzo elastyczne źródło energii są naturalnym rozwiązaniem przyszłych problemów energetycznych.

Plany rządu

Polityka Energetyczna Polski 2040 przewiduje, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1–1,6 GW. Kolejne mają rozpoczynać działanie co 2–3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków o łącznej mocy do 9 GW. Cztery bloki o łącznej mocy przynajmniej 3,9 GW mają pracować przed 2040 r. Jak wskazuje w niedawnym raporcie Polski Instytut Ekonomiczny, przekładać się to będzie na ok. 16 proc. produkcji energii elektrycznej netto w 2040 r.
„Przewiduje się zastosowanie jedynie dużych i sprawdzonych reaktorów typu wodnego ciśnieniowego, o mocy jednostkowej powyżej 1000 MWe, m.in. z uwagi na bogate doświadczenie eksploatacyjne oraz znakomitą charakterystykę bezpieczeństwa” – czytamy w Polskim Programie Energetyki Jądrowej, innym strategicznym dokumencie.
Dziś ambicje klimatyczne UE sprawiają, że atom staje się naturalnym wyborem, jeśli chodzi o energetykę zeroemisyjną. Siła ekonomiczna Polski też jest większa, chociaż faktem jest, że atom to kosztowny projekt – jak wyliczają analitycy PIE, szacunkowy koszt budowy w Polsce bloków jądrowych do 2040 r. wyniesie ok. 105 mld zł.

SMR – przyszłość w biznesie i nie tylko

PKN Orlen i Synthos przymierzają się do nieco mniejszych projektów – mikro i małych modułowych reaktorów jądrowych. To wchodząca dopiero na rynek technologia, z którą związane są bardzo duże nadzieje.
Małe reaktory atomowe (Small Modular Reactors – SMR) to jednostki produkujące energię elektryczną o całkowitej mocy do około 300 MW. Są wytwarzane seryjnie i dostarczane w całości na miejsce eksploatacji. Pozwala to wykorzystać efekt ekonomiczny skali produkcji seryjnej oraz uzyskać relatywnie krótki czas budowy. To zmniejsza koszty inwestycji i w znacznym stopniu ogranicza problemy z infrastrukturą sieciową – mówiąc kolokwialnie, nie trzeba budować długich sieci przesyłowych z jednej dużej siłowni, można postawić kilka mniejszych, tam gdzie są potrzebne.
W zależności od potrzeb można też tworzyć różnej wielkości kompleksy energetyczne. Małe reaktory mogą występować pojedynczo lub w grupie kilku modułów oddawanych sukcesywnie do eksploatacji, przez co cała inwestycja jest łatwiejsza do sfinansowania. Może się również okazać szybsza w realizacji – Orlen i Synthos zakładają, że SMR mogą powstać w Polsce już w pierwszej połowie lat 30.
Obie firmy podchodzą do transformacji energetycznej dość kompleksowo – bowiem obie deklarują również możliwość współpracy w obszarze morskiej energetyki wiatrowej. O ile w przypadku atomu to Synthos ma doświadczenie współpracy z GE-Hitachi (Grupa Synthos latem ubiegłego roku zawarła umowę, na mocy której Synthos Green Energy został partnerem strategicznym GE Hitachi Nuclear Energy w zakresie rozwoju i budowy reaktora BWRX-300 oraz jego wdrożenia w Polsce), o tyle w przypadku offshore to nasz narodowy koncern ma konkretne plany i doświadczenie zdobyte w ich dotychczasowej realizacji. W obu przypadkach chodzi o zeroemisyjne źródła energii, co tylko stanowi potwierdzenie, że na transformację energetyczną trzeba patrzeć wielotorowo.

Na fali energetycznej rewolucji

Dlaczego firmy przymierzają się do małych reaktorów SMR? Bo wiele wskazuje na to, że to właśnie ta technologia da energetyce jądrowej nowy oddech. Bardzo kapitałochłonne duże projekty są możliwe do udźwignięcia praktycznie jedynie przez najbogatsze państwa – i miejmy nadzieję, że Polska do nich dołączy. SMR daje z kolei duże i uzasadnione nadzieje na redukcję tych kosztów. Atutem jest też elastyczność – w razie wzrostu zapotrzebowania na energię siłownie można po prostu rozbudowywać o kolejne wystandaryzowane moduły. Reaktory te mają mniejsze wymagania, jeśli chodzi o dostęp do wody.
PKN Orlen i Synthos w pierwszej kolejności myślą o wykorzystaniu SMR-ów w energetyce przemysłowej, co może być jednak pierwszym etapem pozwalającym na zaznajomienie się z nową technologią. Następnym krokiem może być komercyjne wykorzystanie SMR na użytek zewnętrzny.
Na świecie jest obecnie wdrażanych około 50 projektów małych reaktorów jądrowych, będących na różnych etapach realizacji. Najdalej zaszły Chiny (CNNC) i Rosja (Rosatom). Demonstracyjny blok dwóch reaktorów HTR-PM w Chinach o mocy 210 MWe jest w trakcie budowy.
Prace nad nim zostały rozpoczęte już w 2012 r.
Duże nadzieje z tą technologią wiążą również Stany Zjednoczone i Kanada. Niedawno amerykański Departament Energii zdecydował o przeznaczeniu 1,3 mld dol. na budowę pierwszej amerykańskiej elektrowni jądrowej opartej na małych reaktorach. Instalacja ma dysponować mocą 720 MW i powstanie w Idaho. Zaakceptował też długoletni mechanizm wsparcia dla spółki Carbon Free Power Project (CFPP), która ma zbudować elektrownię opartą na małych reaktorach jądrowych od firmy NuScale. Będzie to pierwszy tego typu projekt w Stanach Zjednoczonych. Z kolei kanadyjska spółka energetyczna Ontario Power Generation opracowuje projekt instalacwwji SMR, w której jedną z kilku rozważanych technologii jest właśnie reaktor BWRX-300 opracowany przez GE-Hitachi.
ads
Partner
ikona lupy />
Materiały prasowe