Naimski pytany w piątek w Programie I Polskiego Radia o to, czy Polska jest w stanie dokonać transformacji energetycznej bez wykorzystania energii atomowej, odpowiedział: "Nie, w Polsce niezbędnym elementem dla nowego kształtu polskiej energetyki jest zbudowanie całego sektora energetyki nuklearnej, czyli elektrowni atomowych".

Dodał, że jest to źródło, które dostarcza energię niezależnie od pory dnia i pogody, w tzw. podstawie, "czyli jest bezpieczne i stabilne". Naimski zwrócił uwagę, że elektrownia atomowa nie emituje dwutlenku węgla, w związku z tym jest przyjazne dla klimatu, strategii klimatycznych, które są podstawą decyzji w UE. "Jednocześnie daje zabezpieczenie dla odnawialnych źródeł energii, które są wrażliwe na działania atmosferyczne (...), w sytuacji gdy nie działają farmy wiatrowe czy nie ma słońca musimy skądś energię mieć" - zaznaczył.

Zaznaczył, że jeśli węgiel przestanie być źródłem energii w Polsce, co stanie się w ciągu mniej więcej 30 lat, to musimy go czymś zastąpić. "Będziemy zastępowali właśnie energetyką nuklearną, a także będziemy budowali w dekadzie lat 20., teraz, w ciągu najbliższych 6-8 lat elektrownie gazowe - w takiej ilości, żeby te z konieczności zamykane elektrownie węglowe móc zastąpić tymi, które się szybciej buduje" - mówił.

Przypomniał, że pierwszą elektrownię atomową Polska uruchomi w 2033 r. "Dekada lat 30. będzie dekadą, w której wprowadzimy do polskiej energetyki to źródło energii" - zaznaczył.

Reklama

Pytany, kiedy zapadnie decyzja o lokalizacji elektrowni atomowej, powiedział, że prawdopodobnie na przełomie przyszłego roku i 2023 r. Przypomniał, że w tej chwili opracowywane są raporty: środowiskowy i lokalizacyjny dla dwóch lokalizacji na Pomorzu Gdańskim "i jedna z nich będzie wybrana".

Polityka Energetyczna Polski do 2040 przewiduje uruchomienie pierwszego reaktora w 2033 r. Docelowo źródła jądrowe mają mieć moc 6-9 GW.