W nadchodzących dziesięcioleciach, aby zastąpić paliwa kopalne, Francja „będzie musiała być w stanie wyprodukować do 60 proc. więcej energii elektrycznej niż obecnie” – zapowiedział prezydent Macron.

14 reaktorów według Macrona ma zbudować koncern EDF. Państwo przygotuje „masywny plan kilkudziesięciu miliardów euro dla całego sektora i dla EDF, weźmie też na siebie odpowiedzialność za zapewnienie krótko- i średnioterminowej zdolności finansowania EDF ”- zapewnił prezydent.

W najbliższych tygodniach rozpoczną się projekty przygotowawcze, które określą lokalizacje dla reaktorów. „Szerokie konsultacje społeczne” w sprawie energii odbędą się w drugiej połowie 2022 r., a w 2023 r. parlamentarne komisje będą opracowywać legislację.

Budowa pierwszego reaktora ruszy w 2028 roku, a uruchomiony zostanie do 2035 r – poinformował Macron. Prezydent zakomunikował również, że chce przedłużyć żywotność reaktorów obecnie eksploatowanych. „Proszę EDF o zbadanie warunków przedłużenia wszystkich reaktorów o ponad 50 lat, we współpracy z Urzędem ds. Bezpieczeństwa Jądrowego (ASN)” – oświadczył prezydent.

Reklama

Więcej mocy ze słońca

Francja pomnoży również „prawie dziesięciokrotnie” moce produkcyjne energii solarnej, aby do 2050 r. przekroczyć 100 gigawatów. Macron mówił również o budowie tam hydroelektrycznych, produkcji biopaliwa, biomasy i biogazu. Prezydent zapowiedział, że konieczne będzie rozwijanie innych odnawialnych źródeł energii. „Musimy w szczególności odnieść sukces w zwiększaniu udziału gazu ze źródeł odnawialnych, aby dążyć do 10 proc. udziału w zużyciu energii w 2030 r.” – powiedział.

"Miliard euro zostanie zainwestowany przez Francję do 2030 we wzmocnienie „innowacji” w zakresie energii odnawialnej" - zapewnił prezydent. "Aby osiągnąć swoje cele klimatyczne, Francja musi w ciągu trzydziestu lat być w stanie zmniejszyć o 40 proc. zużycie energii. Nie poprzez oszczędności energetyczne, ale za pomocą innych środków, jak innowacje, dekarbonizacja aparatury przemysłowej, rozwój sektora wodorowego lub renowacja mieszkań" – podsumował Macron.

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)