Realizacja tego planu oznaczałaby, że gdyby Europa jednak chciała skorzystać z gazociągu, to miałaby do dyspozycji już tylko jedną z dwóch nitek składających się na Nord Stream 2.
„Jeśli strona niemiecka zdecyduje się na uruchomienie Nord Stream 2, to do wykorzystania w 100 proc. będzie tylko jedna część gazociągu” – napisali przedstawiciele Gazpromu. Dostawy drugą częścią Nord Stream 2 mogłyby się rozpocząć najwcześniej w 2028 roku – czytamy w oświadczeniu firmy.
Europa odchodzi od rosyjskiego gazu
Oświadczenie Gazpromu pojawia się w momencie, gdy Europa podwaja wysiłki mające na celu zmniejszenie uzależnienia od dostaw z Rosji. Te w ubiegłym roku odpowiadały za ok. 40 proc. zużycia całego gazu w Europie.
W ubiegłym miesiącu Rosja, w efekcie sporu o płatność za gaz w rublach, odcięła dostawy surowca do Polski i Bułgarii, co dodatkowo pokazało konieczność zmniejszenia zależności od rosyjskiego gazu. Niemcy w reakcji na tego rodzaju działania podpisały w czwartek umowy na czarterowanie czterech pływających terminali służących do importu skroplonego gazu LNG.
Zatrzymanie Nord Stream 2
Nord Stream 2 miał transportować po dnie Bałtyku 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie do Niemiec. Gazociąg był gotowy do uruchomienia w grudniu 2021 roku, pomimo nałożenia sankcji przez USA. Projekt czekał jeszcze na uzyskanie zgód ze strony niemieckich regulatorów oraz urzędników UE.
Gdy jednak w lutym 2022 roku Rosja uznała separatystyczne republiki na wschodzie Ukrainy za niepodległe państwa, Niemcy ostatecznie wycofały swoje poparcie dla Nord Stream 2. Kanclerz Olaf Scholz zwrócił się wówczas do resortu gospodarki z prośbą o wycofanie wcześniejszej oceny, że rosyjski projekt nie zagraża bezpieczeństwu dostaw surowców energetycznych.