Po spodziewanej utracie władzy przez PiS i przejęciu rządów przez Koalicję Obywatelską, Polskę 2050, PSL i Lewicę, jedną z pierwszych zmian będzie odwołanie Daniela Obajtka, który jest krytykowany przez polityków opozycji za wiele różnych decyzji koncernu, wśród których na pierwsze miejsce wybija się sprawa przejęcia Lotosu.

Reklama

Odwołanie prezesa Orlenu może być dla niego dopiero początkiem pokutnej drogi. Koalicja Obywatelska już zapowiedziała, że jeśli dojdzie do władzy, dokładnie przyjrzy się działalności Obajtka, w tym sprzedaży udziałów w Rafinerii Gdańskiej.

Spekulacje o potencjalnym następcy Obajtka trwają od tygodni, biorąc pod uwagę znaczenie Orlenu po przejęciu innych dużych spółek. Nie bez znaczenia jest również kwestia wyjątkowo wysokiego wynagrodzenia dla kierującego państwowym koncernem. Obajtek, który stoi na czele Orlenu od 2018 roku, otrzymał w 2022 roku wynagrodzenie wynoszące niemal 1,4 mln zł, a jako potencjalną premię za ten rok wskazano kwotę 1,1 mln zł.

Kandydat jest konfliktowy?

Robert Soszyński ma doświadczenie w zarządzaniu spółkami energetycznymi. Był prezesem PERN, zarządzając krajowymi ropociągami i magazynami paliw. W 2015 roku wszedł do zarządu Polskiego LNG, odpowiedzialnego za budowę terminala gazowego w Świnoujściu. Stracił to stanowisko po dojściu do władzy PiS.

W 2018 roku Soszyński został zastępcą prezydenta Warszawy, gdzie początkowo odpowiadał za infrastrukturę, geodezję, nieruchomości i transport. Jednak w 2021 roku stracił nadzór nad transportem i ostatecznie zrezygnował ze stanowiska w sierpniu tego samego roku. Wcześniej miał konflikt ze stowarzyszeniem Miasto Jest Nasze, które zarzucało mu opieszałość i zaniedbania w obszarze inwestycji transportowych.