Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła inicjatywę mającą na celu wstrzymanie importu energii z Rosji, do czego wzywa prezydent USA. Donald Trump chce, aby europejska Wspólnota przestała kupować rosyjską energię, zanim Biały Dom rozważy nałożenie kolejnych sankcji na Moskwę.
Niższy stan zapasów niż zwykle
Z informacji stowarzyszenia operatorów gazowych Gas Infrastructure Europe, na które powołuje się Deutsche Welle wynika, że w połowie września unijne magazyny gazu zapełnione są w niemal 80 proc., czyli poniżej bezpiecznego poziomu 90 proc., które Europa utrzymywała w tym okresie w ostatnich latach. Czy bez rosyjskich dostaw Stary Kontynent zdoła przygotować się do tegorocznej zimy?
Deutsche Welle przypomina, że po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku większość państw Wspólnoty skupiła się na dywersyfikacji źródeł energii. Zamiast rosyjskiego gazu większość państw UE, w tym Polska, przestawiło się na LNG (skroplony gaz ziemny) sprowadzany drogą morską z Norwegii, Stanów Zjednoczonych i Kataru.
Obecny, niższy niż w ostatnich latach stan zapasów gazu, to wynik większego zużycia surowca podczas ostatniej zimy. Mimo to, do stanów alarmowych wciąż jest jeszcze daleko. Analitycy z Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem oceniają obecny poziom zapasów jako wystarczający, jednak dla bezpieczeństwa energetycznego regionu Bruksela nie wyklucza przedłużenia terminu osiągnięcia 90 proc. napełnienia magazynów gazu aż do 1 grudnia.
Analityk Petras Katinas z Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem w rozmowie z DW zauważa, że Europa dysponuje solidnym buforem bezpieczeństwa na wypadek ewentualnych zakłóceń, jednak szybkie zużycie zasobów i zmienność pogody wciąż mogą powodować krótkotrwałe skoki cen lub lokalne niedobory.
Koniec tranzytu przez Ukrainę
1 stycznia 2025 wygasła pięcioletnia umowa tranzytowa, która pozwalała Rosji na przesyłanie gazu do krajów UE przez ukraińskie gazociągi. Oznacza to faktyczne zamknięcie jednego z głównych kanałów przepływu rosyjskiego gazu do Europy, ponieważ Kijów zdecydował się nie przedłużać porozumienia z Kremlem. Odcięcie dostaw przez Ukrainę najbardziej odczuły Austria, Słowacja czy na Węgry, kraje najbardziej uzależnione od surowca przesyłanego tymi rurociągami.
Po zamknięciu tranzytu przez Ukrainę odnotowano wahania cen nawet o 50 procent, jednak w ostatecznym rozrachunku nie miało to dużego wpływu na rynek. Europa już wcześniej zaczęła różnicować swoje źródła energii, a stany magazynowe na początku sezonu grzewczego były odpowiednio wysokie.
Odciąć się od rosyjskiej energii
Według danych Komisji Europejskiej import rosyjskiego gazu spadł z 45 proc. do 19 proc., a import ropy zmniejszył się z 27 proc. na początku wojny do zaledwie 3 proc. w ubiegłym roku.
W maju Komisja opublikowała szczegółowy plan całkowitego zakazu importu rosyjskiego gazu oraz LNG do 2027 roku, który zakłada, że do końca roku państwa członkowskie przedstawią krajowe strategie odejścia od rosyjskich dostaw. Dla niektórych państw, takich jak Słowacja czy Węgry, może to okazać się dużym wyzwaniem.
Gotowość UE na nadchodzącą zimę
Jak zauważa DW, obecnie globalna sytuacja rynkowa pozostaje względnie stabilna, wzmacniając energetyczną gotowość Unii na nadchodzącą zimę. Dyrektor europejskiego oddziału ds. gazu i LNG w firmie doradczej Wood Mackenzie ocenia, że w tym roku globalna podaż energii jest wysoka, podczas gdy popyt na gaz prawdopodobnie będzie słabszy, dodając, że aktualnie europejskie magazyny gazu są wciąż napełniane w szybkim tempie.
Pomimo tego, Unia wciąż pozostaje podatna na geopolityczne wstrząsy, chociażby te związane z nakładanymi przez Donalda Trumpa cłami - podsumowuje DW.
Źródło: Deutsche Welle