Jedną z głównych przyczyn wzrostu cen paliw i energii – według głównego ekonomisty PKN Orlen – jest „bardzo dynamiczne odbicie z popandemicznego dołka”. – Mieliśmy po prostu rok temu bardzo głęboki spadek popytu i następnie, gdy gospodarka została uwolniona, popyt odbudował się bardzo szybko, bo był hamowany czynnikami pozaekonomicznymi. Natomiast podaż po roku osłabła i nie nadążała za wzrostem popytu – ocenił.

Zdaniem Czyżewskiego kraje produkujące ropę prowadziły „politykę wysokich cen”. – Prognozowanie jest tutaj dość trudne, bo tym drugim czynnikiem, który wpływa na wzrost cen, to są napięcia geopolityczne – tłumaczył. – Obecnie te czynniki powodują, że ta „górka cen" być może jest teraz, a być może będzie jeszcze przed nami – stwierdził.

– Popyt na paliwa tworzą pojazdy, różnego rodzaju środki transportu – mówił Czyżewski. – Popyt na ropę naftową tworzą natomiast rafinerie. I paliwa i ropa naftowa są towarami, ale ze względu na to, że mają różne czynniki "popytotwórcze", to są odrębne rynki – podkreślił. Jak dodał główny ekonomista PKN Orlen, czynnikiem wiążącym w ich przypadku jest to, "że paliwa produkuje się w komplecie" .

Reklama