Komentując miniony rok, Krzysztof Pawiński, prezes zarządu firmy Maspex, powiedział: „Branża spożywcza nie została zdemolowana. Byłoby nietaktem wychodzić przed szereg i mówić o niedogodnościach, z jakimi mieliśmy do czynienia, widząc, co stało się wokół nas. HoReCa, turystyka – tam mieliśmy do czynienia z Armagedonem. Jako branża nie powinniśmy patrzeć na ten rok jako rok stracony”.

Okazuje się, że obawy o łańcuchy dostaw były nieuzasadnione. „W branży spożywczej nie doszło do przerwania łańcuchów dostaw. Chwilowe braki na półkach nie miały z tym nic wspólnego” – stwierdził Pawiński, zwracając uwagę, że początkowo konsumenci dokonali zbyt dużych zakupów.

Eksport żywności wzrósł o 6 proc. w roku nadzwyczajnych procedur – to pokazuje, że polskie firmy zdały egzamin” – komentuje szef Maspeksu.

Polska ma unikalny model handlu detalicznego. „Cały czas mocnym segmentem jest handel tradycyjny – sklepy prowadzone przez właścicieli, skupione w różnego rodzaju programach franczyzowych. Obok tego mamy bardzo wydolny konkurencyjny segment sieci handlowych. Oby ta równowaga została utrzymana – myślę, że jest to optimum dla klientów, a dla producentów oba te „płuca” są ważne. Lepiej oddychać dwoma niż jednym” – mówił Krzysztof Pawiński. Tymczasem w krajach Europy Środkowej dominacja sieci jest wyższa.

Reklama