Chińskie medium społecznościowe ma za sobą trudny okres. Wygląda na to, że upadło porozumienie firmy z rządową międzyagencyjną grupą, która miała dać TikTokowi pozwolenie na dalszą działalność w USA. Teraz przyszłość aplikacji znajduje się w rękach prezydenta Joe Bidena, który może zażądać od właściciela medium, czyli firmy ByteDance sprzedaży TikToka oraz zablokować aplikację w Stanach, jeżeli odmówi.

Kongres przesłucha CEO TikToka

CEO TikToka będzie próbował przekonać Kongres, że aplikacja jest dla USA i użytkowników z tego kraju bezpieczna, a powiązania Chewa z Komunistyczną Partią Chin niewielkie. Krytycy medium twierdzą, że chińskie władze mogą wykorzystywać dane użytkowników z USA gromadzone przez TikToka oraz wpływać na algorytm rekomendacji wykorzystywany przez aplikację w taki sposób, by wpływać na preferencje młodych wyborców. W tle znajdują się także obawy o szpiegostwo.

Reklama

Morisson pisze, że Chew będzie zapewne bezpardonowo atakowany zarówno przez Demokratów jak i Republikanów, którzy wykorzystują zazwyczaj tego typu przesłuchania do „pokazania się na dużej scenie”. Przedsmak tego co nas czeka mieliśmy być może podczas przesłuchania, którego bohaterem był szef Mety Mark Zuckerberg. TikTok jest bardzo popularny w USA, a rozmowa z CEO firmy będzie dla polityków okazją, do pokazania wyborcom, jak niebezpieczna może być aplikacja. Użytkownikom nie podoba się polityka władz – przed Kapitolem odbył się między innymi protest twórców.

Administracja Bidena zażądała podobno w zeszłym tygodniu od ByteDance, by sprzedało TikToka. – Jesteśmy świadomi popularności TikToka, rozumiemy to. Prezydent musi brać jednocześnie pod uwagę bezpieczeństwo Amerykanów, bezpieczeństwo narodowe – mówiła w środę Karine Jean-Pierre, sekretarz prezydenta USA.

Czy sprzedaż TikToka jest możliwa?

Potencjalny ban ze strony Bidena z pewnością uderzy w wycenę TikToka. Poza tym algorytm aplikacji znajduje się na liście ograniczeń eksportowych Chin, więc tamtejszy rząd musiałby wyrazić zgodę na przeprowadzenie transakcji. Pekin ryzykuje, że zablokowanie aplikacji w USA zaszkodzi mocno chińskiej firmie. Z drugiej strony może nie chcieć stracić narzędzia, które może być wykorzystywane do działań propagandowych (a może wręcz szpiegowania). Bardzo prawdopodobne jest, że Chiny dokonają odwetu, gdyby Biden zdecydował się na atak na medium społecznościowe.

Brak jakichkolwiek działań ze strony administracji prezydenta jest mało prawdopodobny, ponieważ kilka stanów i rząd federalny zakazały korzystania z TikToka na urządzeniach należących do rządu i wprowadzają ustawę RESTRICT Act, która położyłaby podwaliny prawne pod zakaz nie tylko TikTok, ale też innych podobnych aplikacji. Administracja Bidena wyraziła poparcie dla tej ustawy chwilę po jej ogłoszeniu.

Morisson zauważa, że Pekin dysponuje lepszymi źródłami danych o Amerykanach niż TikTok, a poza tym znany jest z prowadzenia dezinformacyjnych kampanii w USA za pomocą innych platform społecznościowych.