Jak skomentowało we wtorek BDI, decyzja kanclerza Scholza, podjęta w związku z poważnym kryzysem energetycznym, „była właściwa i od dawna potrzebna”.

„Pragmatyzm zamiast ideologii jest czymś oczywistym, aby bezpiecznie przeprowadzić Niemcy przez ten kryzys energetyczny bez wstrząsów społecznych i poważnych szkód gospodarczych” – uzasadniło swoją opinię BDI.

Jak podkreślili przedstawiciele przemysłu, „w zależności od sytuacji podażowej i cenowej wiosną 2023 roku, trzeba będzie otwarcie i obiektywnie przedyskutować, czy konieczne będzie kontynuowanie eksploatacji elektrowni jądrowych po terminie kwietniowym”.

Kanclerz Scholz zakończył swoją ogłoszoną w poniedziałek decyzja wielomiesięczny spór w ramach koalicji rządowej, zwłaszcza między Zielonymi a FDP – przypomina dpa.

Reklama

Kanclerz polecił już właściwym ministrom przedstawienie propozycji legislacyjnych, aby trzy pracujące obecnie w Niemczech elektrownie jądrowe (Isar 2, Neckarwestheim 2 i Emsland) mogły działać nadal po zakończeniu roku - najpóźniej do 15 kwietnia 2023 roku.

Marzena Szulc