Jak pisze publicysta gazety David Ignatius, obecne efekty wojny w Ukrainie na globalne rynki żywności - m.in. wzrosty cen - są dopiero początkiem.

"Wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu ostrzega, że jeśli szybko nie podejmie się działań, wojna może wywołać +potencjalnie masowy głód+" - pisze Ignatius.

Cytuje przy tym prognozy ośrodka Center for Global Development, który przewiduje, że wzrost cen wpędzi 40 milionów ludzi na świecie w skrajne ubóstwo i zagrożenie głodem. Z kolei system wczesnego ostrzegania o głodzie agencji USAID wymienia 10 krajów szczególnie zagrożonych klęską. Według indeksu, na skraju głodu jest ludność w części Etiopii, Kenii, Somalii, Sudanu Płd., Madagaskaru i Burkiny Faso.

Według USAID, wojna zablokowała 30 proc. światowego eksportu pszenicy i jęczmienia. Jak pisze Ignatius, Ukraina przed wojną eksportowała 5-6 mln ton zbóż miesięcznie, zaś obecnie jest to ok. 2 mln - choć i tak jest to znacznie więcej, niż w początkowej fazie wojny. USA mają nadzieję, że w obliczu rosyjskiej blokady portu w Odessie, Ukraina będzie mogła zwiększyć transport zbóż drogą lądową do ok. 4 mln ton. W tym pomóc ma m.in. budowa tymczasowych silosów na granicy polsko-ukraińskiej.

Reklama

osk/ adj/