"Rosja z pewnością będzie sprzeciwiać się europejskim aspiracjom Serbii, tak jak sprzeciwia się naszym, ale podjęliśmy już decyzję dotyczącą naszej przyszłości i jestem pewien, że będziemy wspólnie jej bronić" - zapewnił również ukraiński ambasador.

Tolkacz przyznał jednak, że w serbskiej przestrzeni informacyjnej nadal silną pozycję zajmuje rosyjska propaganda. "Rozprzestrzenianie rosyjskiej propagandy w Serbii nie ma nic wspólnego z wolnością słowa; dla Ukrainy nie stanowi to tak wielkiego problemu, jak dla samej Serbii" - ocenił dyplomata.

Komentując odwołaną ostatecznie wizytę w Belgradzie ministra spraw zagranicznych Rosji Sergieja Ławrowa Tolkacz zaznaczył, że "byłoby lepiej, gdyby zarazem z innymi rosyjskimi liderami udał się on bezpośrednio do Hagi (gdzie mieści się Międzynarodowy Trybunał Karny - PAP)".

Ukraiński ambasador podziękował władzom Serbii za polityczne wsparcie udzielane jego państwu w organizacjach międzynarodowych.

Reklama

Serbskie władze poparły w marcu rezolucję ONZ potępiającą rosyjską inwazję na Ukrainę, jednak stanowczo sprzeciwiają się przyłączeniu do sankcji nałożonych na Kreml przez Unię Europejską.

jbw/ adj/