W piątek Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) podała, że w sierpniu wskaźnik cen żywności FAO obniżył się do 121,4 pkt., co oznacza spadek o 2,1 proc. w porównaniu z lipcem i o 24 proc. poniżej wartości szczytowej z marca 2022 r. „Spadek odzwierciedlał spadki wskaźników cen przetworów mlecznych, olejów roślinnych, mięsa i zbóż, przy umiarkowanym wzroście wskaźnika cen cukru” – napisano w raporcie.

Indeks FAO obrazuje więc dynamikę cen przede wszystkim produktów nieprzetworzonych i sprzedawanych w hurcie, podczas gdy wskaźnik CPI – podawany w Polsce przez GUS – monitoruje zmiany cen sklepowych. – Z uwagi na różnice w strukturze obu wskaźników, na różne wagi przyjęte do budowy poszczególnych subindeksów oraz z uwagi na zmienność kosztów pozasurowcowych, prognozowanie zmian cen detalicznych produktów spożywczych nie powinno opierać się wyłącznie na wskaźniku FAO – tłumaczy Mariusz Dziwulski, analityk rynku rolno-spożywczego w PKO BP.

Reklama

Ukraina i El Niño ciążą na rynkach

W rozmowie z DGP Boubaker Ben Belhassen, dyrektor działu rynków i handlu w FAO, podkreśla, że jednym z czynników ryzyka dla światowych zapasów żywności pozostaje deficyt dostaw zboża z Ukrainy. – W ostatnich miesiącach zakłócenia w handlu z Ukrainą – choć w dalszym ciągu były czynnikiem wspierającym wzrost cen zbóż na świecie – zostały zrównoważone przez presję na ich spadek wynikającą z wysokiej sezonowej dostępności zarówno pszenicy, jak i kukurydzy. Jednakże dalsze spowolnienie dostaw z Ukrainy może podnosić ich cenę w pozostałej części sezonu 2023/2024 – mówi przedstawiciel FAO. Dodaje, że tradycyjnie decydującą rolę w kształtowaniu podaży żywności w kolejnych miesiącach będą odgrywać warunki pogodowe, w tym El Niño, czyli ponadprzeciętnie ciepłe wiatry w strefie równikowej Pacyfiku. – W szczególności zbiory na półkuli południowej będą ważnym czynnikiem wpływającym na ceny pszenicy i kukurydzy, ponieważ wpływ El Niño staje się coraz bardziej widoczny, szczególnie dla pszenicy w Australii i Argentynie oraz dla siewów kukurydzy w ramach następnych zbiorów w Argentynie i Brazylii – tłumaczy ekspert.

W ocenie przedstawiciela FAO po stronie popytowej znaczenie dla cen żywności będzie mieć m.in. rozwój sytuacji na rynkach zewnętrznych, w tym na rynkach walutowych i w energetyce. – Ten ostatni czynnik dotyczy, chociażby wpływu, jaki ceny energii mogą mieć na wykorzystywanie do produkcji biopaliw takich towarów jak trzcina cukrowa czy olej sojowy – podkreśla Boubaker Ben Belhassen.

Spadki cen żywności będą hamować

Zdaniem Dziwulskiego przestrzeń do dalszych, wyraźnych spadków cen żywności powoli się wyczerpuje. – Pogarszające się prognozy zbiorów na rynku zbóż, zmiany cen ropy czy też poprawa realnych dochodów konsumentów mogą wyhamowywać obniżki w najbliższych miesiącach. Niemniej, ceny mięsa mogą wciąż odnotowywać spadki, podążając za spadkami cen zbóż – wskazuje analityk rynku rolno-spożywczego w PKO BP. Dodaje, że ponadto istnieje szereg ryzyk pogodowych i geopolitycznych, które mogłyby odwrócić trend spadkowy dla globalnych indeksów żywności. – W przypadku cen detalicznych żywności w Polsce ważny jest czynnik spadku tegorocznych zbiorów owoców i warzyw, który oddziaływać może w kierunku wzrostów cen, a także zmiany kosztów pozasurowcowych, takich jak wynagrodzenia.