Od pełnego członkostwa w Unii Europejskiej Chorwację dzieli już mniej niż półtora roku. Kraj ma do spełnienia jeszcze kilka zobowiązań, zapisanych w traktacie akcesyjnym. Część krajów Wspólnoty zapowiedziała monitoring tych procesów. Zmian w sektorze bankowym wśród nich nie ma, choć już wiadomo, że z jego pełnym uporządkowaniem Chorwacja do 1 lipca 2013 r. nie zdąży.

>>> Czytaj też: Jadranka Kosor: Wejście Chorwacji do UE wzmocni chorwacką gospodarkę

Po sześciu latach ubiegania się o członkostwo w Unii, Chorwacja spełniła stawiane wymagania w 35 zakresach jednolitej polityki UE. Najwięcej kłopotów i najdłużej przebiegał proces dostosowania prawodawstwa Chorwacji do standardu Unii, z głównym naciskiem na walkę z korupcją oraz na skuteczne ściganie zbrodniarzy wojennych.

Nie wszystko dograne

Reklama

Traktat akcesyjny podpisano w Brukseli 9 grudnia 2011 r., a 22 stycznia 2012 roku w referendum aż 66,24 proc. Chorwatów opowiedziało się za wejściem swego kraju do Unii. Teraz traktat wymaga jeszcze ratyfikacji przez parlament Chorwacji i Parlament UE, by, od 1 lipca 2013 roku, Chorwacja stała się 28 członkiem europejskiej Wspólnoty. Proces negocjacji zakończył się, jednak dwa jego rozdziały, 23 i 8 dotyczące spraw wewnętrznych i sądownictwa, nadal będą objęte monitoringiem.

>>> Polecamy: Prezydent Czech: przyjęcie Chorwacji i Serbii do UE korzystne dla nas

Wobec kontrowersji w negocjacjach z Brukselą, dotyczących głównie zobowiązań Chorwacji do walki z korupcją, ścigania zbrodniarzy wojennych, porozumienia w sprawie granicy ze Słowenią, kwestie finansowych przygotowań kraju do członkostwa w Unii znalazły się na marginesie zainteresowań zagranicznych obserwatorów.

Tymczasem dla chorwackiego rynku bankowego kluczową jest kwestia przygotowania do pełnej konkurencji z bankami innych krajów UE. Otwarte pozostają pytania czy Chorwaci poradzą sobie z zasadą polityki jednego paszportu dla działalności operacyjnej banku, obowiązującą we wszystkich krajach członkowskich UE. Równie ciekawe jest pytanie jak pełne otwarcie na bankową konkurencję odbije się na gospodarce kraju.

Można optymistycznie zakładać, że w przypadku rynku bankowego Chorwacji, wcielenie do europejskiej wspólnoty wstrząsem nie będzie

Pod bankową włosko – austriacką dominacją

Chorwacki sektor bankowy, podobnie jak i gospodarka kraju, jest nadal w fazie odbudowy i restrukturyzacji. Ale już na starcie metoda, jaką przyjęli Chorwaci by osiągnąć równowagę i poprawić jakość banków, polegała na całkowitym otwarciu się na kapitał zagraniczny.

Porozumienie z Dayton (USA) w roku 1995, zawarte pomiędzy zwaśnionymi stronami, krajami powstałymi po rozpadzie Federacji Jugosławii, usankcjonowało granice i przyszłość Chorwacji. Dało również asumpt do radykalnego porządkowania rynku bankowego. Nastąpiło zaostrzenie reguł, a towarzyszyła temu znacząca poprawa działania i skuteczności nadzoru bankowego.

Z blisko 60 banków, powoli ale konsekwentnie, pozbywano się instytucji nie dających sobie rady na rynku. Do chwili obecnej, łącznie 21 banków objętych jest nadal postępowaniem likwidacyjnym. Z tego w likwidacji jest 6, w 12 trwa proces upadłościowy, a trzem zawieszono licencję na prowadzenie działalności, co stanowi wstęp do ich zamknięcia.

Charakterystyczne, że w miejsce zamykanych placówek nie wchodzą nowe. Likwidacji złych banków towarzyszy w Chorwacji postępująca koncentracja kapitału, aktywów rynku bankowego. A ponieważ w zreformowaniu sektora rząd oparł się głównie na doświadczeniach banków zagranicznych, to one zdominowały chorwacki sektor bankowy.

Czytaj cały artykuł na: