Przypominało to raczej konsylium lekarzy z intensywnego dyżuru. Ponieważ przedstawiciele FDIC mieli w ostatnich latach do czynienia z tak wieloma podupadłymi amerykańskimi bankami, wyrobili sobie żołnierski dryl. Jeżeli bank miał upaść, „oddziały specjalne” FDIC lądowały, zazwyczaj w piątek w nocy, przejmowały kontrolę, uspokajały pracowników i depozytariuszy. Później albo zamykały bank, albo go sprzedawały.
Przeprowadzenie takiej operacji wymaga doświadczenia. W istocie wielu ludzi nawet nie wie, że od 2008 r. zamknięto w Ameryce 445 podupadłych banków (średnio dwa na tydzień). Wiele z nich to drobne płotki, ale znalazły się wśród nich również grube ryby.
Dla Europy płynie z tego ważna lekcja. Dwa tygodnie temu liderzy strefy euro ogłosili plany stworzenia unii bankowej. Informacja wywołała na chwilę hossę na rynku, ponieważ gracze nabrali nadziei, że europejscy politycy w końcu na poważnie wzięli się do rozwiązywania kryzysu bankowego.
Wiele elementów tej unii pozostaje jednak niejasnych. Nie wiadomo, czy unia będzie tylko obejmowała dokapitalizowanie banków, czy również wspólną gwarancję depozytów i nadzór. Europejscy regulatorzy i politycy dobrze by zrobili, gdyby przyjrzeli się, jak unia funkcjonuje w Ameryce i jak pomogła zapobiec panice bankowej w USA w 2008 r.
Reklama
Pierwsza lekcja jest taka, że opłaca się mieć przewidywalne i spójne procedury do namierzania i uśmiercania podupadłych banków. System FDIC funkcjonuje dobrze, bo obowiązują w nim czytelne reguły gry. Po drugie regulator musi mieć uznaną markę w oczach opinii publicznej – stosować proste i zrozumiałe zasady. To kluczowy element w zapobieganiu panice. Po trzecie FDIC korzysta z tego, że ma status federalny, a nie regionalny. To gwarantuje, że nadzorcy, którzy decydują o uśmierceniu podupadłego banku, nie pochodzą z tej samej lokalnej społeczności i nie ulegają jej wpływom. Oznacza to również, że FDIC czerpie swoje fundusze z szerszej bazy. To daje mu silniejsze fundamenty finansowe, co jest ważne, biorąc pod uwagę, że od 2008 r. FDIC wydał na ochronę depozytariuszy 445 upadłych banków 88 mld dol. Po czwarte doświadczenie FDIC pokazuje, że regulacje nie muszą być grą o sumie zerowej, przeciwnie, agencja ma długą historię współpracy z innymi regulatorami.
Przeniesienie tych lekcji do Europy nie będzie proste. FDIC zajmuje się w końcu tylko rodzimymi bankami, a nie międzynarodowymi gigantami. Kodeks prawny w Europie też wygląda inaczej. Co zaś najważniejsze, niemieccy politycy nie są przekonani, że system wzajemnych ubezpieczeń jest w ogóle dobrym pomysłem.
Abstrahując jednak od tych politycznych i prawnych niuansów, najważniejsza lekcja jest taka, że FDIC funkcjonuje, ponieważ robi to, co mówi: zabija podupadłe banki, chroniąc jednocześnie depozytariuszy. Jeżeli strefa euro będzie w stanie zbudować podobnie czytelny system, może zacząć budować lepszy finansowy świat. Albo inaczej, jeżeli strefa euro będzie w stanie zabić 450 hiszpańskich, greckich lub francuskich banków, nie powodując przy tym paniki wśród klientów, euro może mieć przyszłość.